Prezentacja Pawła Althamera znajduje się na dwóch poziomach. Na jednym można zobaczyć retrospektywny przegląd prac, które wybrała Pirkko Siitari, kuratorka i szefowa HAM. Na drugim – artysta zaprasza do oglądania i uczestniczenia w „Nowej pracy". By stało się to możliwe, trzeba zgodzić się na podyktowane przez Pawła Althamera warunki: zdjąć buty, przywdziać biały kombinezon szczelnie otulający także głowę, zostawić telefon w przechowalni i w ciszy wejść po kilkunastu schodach do sterylnie białej przestrzeni.
Pomiędzy sufitem, ścianami i miękką, wytłumiającą dźwięki podłogą, rozmieszczone zostały podświetlone kopuły, tworzące kosmiczny klimat. W obszernym – kilkanaście na kilkadziesiąt metrów – pomieszczeniu są też białe kubiki, na których można przysiąść, i równie białe materace, na których można się położyć.
Co się dalej zadzieje i jak długo widzowie pozostaną w przestrzeni prezentacji – decydują oni sami. By dać dobry przykład i przełamać ewentualne opory – podczas wernisażu na oczach zgromadzonych kuratorka i artysta wdzieli białe kombinezony i powędrowali do białej przestrzeni jako pierwsi, zachęcając do pójścia w ich ślady.
Althamer wyjaśnia, że inspiracją dla powstania takiej przestrzeni były spotkania z Grzegorzem Kowalskim, w którego pracowni studiował.