Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu prezentuje obecnie aż trzy wystawy, które pozwalają poznać historyczne i współczesne dzieła twórców kolonii z Worpswede i porównać je ze sztuką polskich twórców ściągających do Kazimierza od XVIII wieku. Wystawy powstały z okazji wrześniowego festiwalu pod patronatem Europejskiej Federacji Kolonii Artystycznych - wyjątkowego międzynarodowego spotkania w Kazimierzu twórców kultowych miejsc sztuki.
Początek artystycznej kolonii w Worpswede – w wiosce pod Bremą dała grupa pięciu malarzy w 1889 roku, którzy postanowili się tu osiedlić i odkryć na nowo nieskażoną naturę. Zgodnie z duchem neoromantyzmu traktowali ją jako źródło sztuki dążącej do prawdy.
Do grupy należeli: Fritz Mackensen, Otto Modersohn, Fritz Overback, Hans am Ende i Heinrich Vogeler. W Worpswede żyli i pracowali obok siebie, bo kultywowali „zakonną" samotność, uważając ją za warunek niezbędny dla twórczości. Cenili bezinteresowność, doskonalenie przez sztukę i braterską przyjaźń.
Pierwszym sukcesem grupy stała się wystawa w Glasspalast w Monachium w 1895 roku, która przyciągnęła uwagę całych artystycznych Niemiec. A w 1903 roku ukazała się pierwsza monografia kolonii. Jej autorem był Rainar Maria Rilke, który spędził w Worpswede kilka lat i ożenił się tam z Clarą Westhoff, więc doskonale znał to artystyczne środowisko. O krajobrazach Worpswede Rilke pisał: „Dziwna to kraina. Położona na płask, bez zmarszczki prawie, a drogi i kanały wodne znikają za horyzontem. Tam zaczyna się niebo niewypowiedzianie zmienne i wielkie".
Tworzący tam niemieccy artyści byli indywidualnościami. Hans am Ende - zwolennik malarstwa plenerowego malował przede wszystkim krajobrazy tzw. Diabelskiego Torfowiska. Powracającym motywem jego obrazów stały się brzozy, utrzymane w impresjonistycznej stylistyce. Fritz Mackensee także był rozmiłowany w krajobrazie i przyrodzie, a zarazem ukazywał idealizowane chłopskie życie. Z kolei naturalistyczne pejzaże bagien i torfowisk Fritza Overbecka tchną melancholią, podobnie jak i jego przedstawienia wiejskiego życia. Heinrich Vogeler choć zaczynał jak i jego koledzy od pejzażu, to wkrótce zainteresował się bardziej dekoracyjną ornamentykę spod znaku secesji. Otto Modersohn był malarzem „lirycznym". Jego malarstwo to skupione studia, w których powracającymi motywami jest noc i brzask.