Kultura 2014: Co oferowały galerie?

Z galerii zniknęło malarstwo, rozprzestrzeniły się natomiast ekspozycje tematyczne, których bohaterem jest ich kurator.

Aktualizacja: 21.12.2014 21:31 Publikacja: 21.12.2014 21:31

„Zbrodnia w sztuce”, MOCAK w Krakowie

„Zbrodnia w sztuce”, MOCAK w Krakowie

Foto: Mocak

Będzie trudno – muszę opisać zjawisko, którego oglądane przez widzów wystawy są tylko efektem. Zaszły zasadnicze zmiany w pozycjonowaniu ludzi pracujących na polu sztuki. Dokonywały się one podskórnie, latami. Rok 2014 okazał się ich ukoronowaniem.

Postawiono znak równości między kuratorem, krytykiem a artystą. Krytyka artystyczna jako głos bezstronny i subiektywny zniknęła z mediów. Rolę interpretatorów i komentatorów przejęli kuratorzy.

Co zatem było widać w galeriach? Zbiorowe wystawy tematyczne, inaczej zwane kuratorskimi bądź scenariuszowymi. Dobór i zestawienie prac służy tu zilustrowaniu tez, poglądów kuratorów. Eksponaty stają się swoistymi argumentami. Tematy z kategorii jedynie słusznych: ekologia, feminizm, seksualna wolność, psychologiczne zakręty, cywilizacyjne przyspieszenie, globalizacja. Przeciwwagą – motywy, które mają jak najgorsze konotacje: zbrodnie, cierpienia cielesne i duchowe, społeczne rozwarstwienie, rasizm.

Przy takim założeniu jakość poszczególnych prac, sens i wymowa są bez znaczenia. Odkąd Duchamp wynalazł ready mades (1913 rok), każdy przedmiot, każdy śmieć ma prawo pojawić się wśród dzieł. Pokazy mogą nawet przybrać formę quasi-audycji. To również ma historyczne osadzenie, od lat 50. XX wieku. Tak oto nagrany głos Mirona Białoszewskiego, czytającego swoje utwory, zmienia się w element wystawy.

Wszystko może być sztuką, jeśli kurator potrafi to uzasadnić. Łazęga dziewczyny przez Polskę? Bardzo twórcze! Ubraniowa wymiana artysty z bezdomnym (twórca wdziewa łachmany, homeless – markowe ciuchy) to pełen symbolicznych treści performance. Żywy kot w galerii? Arcydzieło! A społeczeństwo jest niemiłe, bo nie chce tego kupić.

Jest jednak zasadnicza różnica między pionierami awangardy sprzed kilkudziesięciu lat a współczesnymi artystami. Ci pierwsi manifestowali postawy nonkonformistyczne, niekomercyjne. Teraz analogiczne działania trafiają do prestiżowych muzeów; stają się obiektami handlu. A kosztują niemało. I podobnie dzieje się na całym świecie, choć w bogatszych krajach wachlarz galeryjnej oferty jest nieporównywalnie bogatszy.

Gwoli sprawiedliwości – wśród absurdów zdarzają się wystawy wybitne. Wymienię niektóre: Olaf Brzeski (rzeźba) i Marcin Maciejowski (malarstwo) w Rastrze; Vivian Maier i Araki (fotografie) w Leica Gallery; Karol Radziszewski (multimedia) w CSW Toruń; Magda Moskwa (obiekty), Galeria WizyTUjąca; Maria Pinińska-Bereś i Jerzy Bereś (rzeźby obydwojga, pośmiertnie), Galeria Monopol; Krystyna Piotrowska „Jej włosy" (instalacja), MOCAK; Paulina Ołowska „Czar Warszawy" (malarstwo, instalacje), Zachęta, Bownik „Kryształ po szyję" (fotografia), Galeria Foksal.

Z trudem przychodziło znaleźć w galeriach malarstwo. Czy można się dziwić, że tłumy waliły na trzy monografie: braci Aleksandra i Maksymiliana Gierymskich oraz Olgi Boznańskiej. Obydwie ekspozycje powstały w koprodukcji muzeów narodowych, warszawskiego i krakowskiego.

Kategorią samą dla siebie i sukcesem frekwencyjnym było przywołanie filmowego dorobku Stanleya Kubricka w krakowskim Muzeum Narodowym. Zachwycił dorobek Henryka Tomaszewskiego przedstawiony w Zachęcie. O znamiennym tytule: „Byłem, czego i wam życzę".

Podpisuję się pod tym.

Hity 2014

Wystawa zbiorowa „Zbrodnia w sztuce", MOCAK, Kraków

Alfredo Jaar „Brzmienie ciszy", Centrum Sztuki Współczesnej, Toruń

Norman Leto „Photon", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa

Kity 2014

Wystawa zbiorowa „Co widać", Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Warszawa

Kuba Dąbrowski „Film obyczajowy produkcji polskiej", Zachęta, Warszawa

wystawa zbiorowa „Głos", CSW-Zamek Ujazdowski, Warszawa

Będzie trudno – muszę opisać zjawisko, którego oglądane przez widzów wystawy są tylko efektem. Zaszły zasadnicze zmiany w pozycjonowaniu ludzi pracujących na polu sztuki. Dokonywały się one podskórnie, latami. Rok 2014 okazał się ich ukoronowaniem.

Postawiono znak równości między kuratorem, krytykiem a artystą. Krytyka artystyczna jako głos bezstronny i subiektywny zniknęła z mediów. Rolę interpretatorów i komentatorów przejęli kuratorzy.

Pozostało 86% artykułu
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu