Przygotowania do niej trwały10 lat. Chciano pokazać, jak najwięcej prac mistrza, ale do ostatniej chwili nie było wiadomo, co na niej zobaczymy.
Tak było z „ Człowiekiem witruwiańskim", słynnym rysunkiem Leonarda z Gallerie dell'Accademia w Wenecji. Mimo wcześniej zawartego porozumienia miedzy Luwrem i włoskim ministerstwem kultury, niespodziewanie, tuż przed zbliżającą się wystawą wyjazd dzieła zablokowało stowarzyszenia ochrony zabytków „Italia Nostra". Ostatecznie Sąd Administracyjny Regionu Veneto oddalił pozew w tej sprawie i otworzył „Człowiekowi witruwiańskiemu" drogę do Luwru. Dosłownie kilka dni przed wernisażem! Zgodzono się jednak na prezentację tylko przez dwa miesiące, a wystawa trwa do 24 lutego 2020 roku.
O tym, żeby Zwiastowanie opuściło Uffizzi we Florencji w ogóle nie było mowy, bo nigdy nie jest wypożyczane. Podobnie „Madonna z goździkiem" z Alte Pinakothek w Monachium. Liczono za to na obecność „Damy z gronostajem" z Muzeum Czartoryskich, obecnie należącego do Muzeum Narodowego w Krakowie. Ale jak wiemy, propozycja ta spotkała się z naszą odmową. Dama do Paryża nie pojechała, bo uznano, że za dużo podróżowała wcześniej po Europie, Japonii i Stanach, a to poważne ryzyko dla dzieła.
Bardzo długą batalię Luwr stoczył o „Salvatora Mundi" („Zbawiciela świata"), który miał być hitem paryskiej retrospektywy. Dzieło stało się sensacją w 2017 roku, gdy zostało kupione na aukcji, podobno w imieniu saudyjskiego księcia Mohammeda bin Salmana, za rekordową sumę ponad 450 mln dol. Po aukcji miało trafić do Luwru w Abu Zabi, ale tam dotąd nie zawisło. Pojawiają się różne domysły, że może pozostaje na luksusowym jachcie...
W tym przypadku paryski Luwr znalazł kompromisowe wyjście i pokazuje XVI-wieczną kopię Zbawiciela z warsztatu Leonarda, pochodzącą z prywatnej kolekcji oraz dwa oryginalne szkice Leonarda z fragmentami szat Salvatora.