Joanna Parafianowicz: Aplikacja jest jak demokracja

Przejściowa zależność od patrona nie jest taka straszna.

Publikacja: 05.07.2022 09:47

Joanna Parafianowicz: Aplikacja jest jak demokracja

Foto: Adobe Stock

Niezależność jest tak samo cechą nierozerwalnie związaną z adwokaturą, jak to, że tworzą ją zarówno adwokaci, jak i aplikanci adwokaccy. W toku nauki szkolą się w zasadach wykonywania zawodu, wspierają w bieżących kancelaryjnych czynnościach i zastępują przed sądami, wchodząc w rolę pełnomocników albo obrońców reprezentowanych stron. Choć adwokaci po wielekroć tłumaczą klientom, że aplikant jest w istocie przedłużeniem głowy i ręki adwokata, umocowanym do podejmowania za niego (niemal) wszelkich związanych ze sprawą aktywności, a aplikanci (w tym i ja przed laty) są przekonani, że prędzej bez nich kancelaria padnie, niźli się utrzyma, rzeczywisty status młodych adeptów adwokackiego fachu jest nieco bardziej złożony. Czy, na wzór adwokata, także aplikant podlega wyłącznie ustawom i na jego wzór jest podmiotem niezależnym? Niekoniecznie.

PRO.RP.PL tylko za 39 zł!

Przygotuj się na najważniejsze zmiany prawne w 2025 r.
Wszystko o składce zdrowotnej, wprowadzeniu kasowego PIT i procedury SME. Raporty biznesowe, analizy ekonomiczne, webinary oraz użyteczne kalendarium.
Rzecz o prawie
Leszek Kieliszewski: Adwokat z urzędu nie opłaca się nikomu
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Co zrobi Karol Nawrocki?
Rzecz o prawie
Katarzyna Batko-Tołuć: Panie Premierze, bardzo grzecznie Pana proszę...
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Pięć wyborczych mitów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Rzecz o prawie
Piotr Prusinowski: neo-KRS żegluje w otchłań absurdu