Rekordowy był listopad, gdy pracodawcy zgłosili zamiar zwolnienia niemal 6 tys. osób. To ponad trzy razy więcej niż rok wcześniej – wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Według nich w ciągu 11 miesięcy minionego roku liczba pracowników objętych zgłoszonymi do urzędów pracy zwolnieniami grupowymi sięgnęła 27,8 tys. – o prawie jedną czwartą więcej niż rok wcześniej.
Czytaj także: Te branże najszybciej zwiększały zatrudnienie w 2018
Mniejsza była natomiast liczba zrealizowanych w tym czasie zwolnień – pracę straciło 11,3 tys. osób. To o ponad 3,6 tys. (24 proc.) mniej niż w tym samym okresie 2017 r.
Nie wiadomo jednak, czy te statystyki nie pogorszą się w grudniu, gdyż na koniec listopada nadal aktualne były plany dotyczące zwolnienia prawie 19,6 tys. pracowników (o jedną trzecią więcej niż rok wcześniej). Dane MRPiPS dowodzą, że bardzo dobra koniunktura w gospodarce i hossa na rynku pracy nie sprzyjały w minionym roku wszystkim pracownikom.
Ubiegłoroczne statystyki zwolnień grupowych podwyższały m.in. banki, w tym Deutsche Banku Polska, który po tym jak Santander Bank Polska przejął jego wydzieloną część detaliczną, w listopadzie uzgodnił ze związkami zawodowymi plan zwolnień grupowych. Do 2020 ma nimi objąć do 155 pracowników etatowych. W grudniu o planach takich zwolnień poinformował z kolei BGŻ BNP Paribas, który do końca 2020 r. zamierza objąć nimi do 2,2 tys. osób.