Z opublikowanych w tym tygodniu danych Departamentu Pracy wynika, że w kwietniu pracodawcy poszukiwali kandydatów na 4,5 miliona miejsc pracy, w porównaniu z 4,2 mln miesiąc wcześniej. Te najlepsze dane od prawie siedmiu lat opublikowano w Job Openings and Labor Turnover Survey, comiesięcznej analizie publikowanej przez rząd, która jest bardzo uważnie śledzona przez ekonomistów Wall Street oraz osoby odpowiedzialne za politykę pieniężną w Rezerwie Federalnej.
Gospodarce brakuje już bardzo niewiele do rekordów sprzed wielkiej recesji – przypomina Chris Rupkey, główny ekonomista Bank of Tokyo-Mitsubishi. "Gospodarka znajduje się w lepszym stanie niż sądziliśmy" – napisał w analizie rozesłanej do klientów.
Z raportu rządowego wynika, że zatrudnienie rosło we wszystkich regionach USA. Największy skok zanotowano na dotkniętym skutkami recesji Środkowym Zachodzie, gdzie liczba ofert wzrosła o 13 proc. w porównaniu z marcem.
O poprawiającej się kondycji na rynku zatrudnienia w USA świadczą także comiesięczne raporty o bezrobociu. W maju w USA powstało 217 tys. nowych miejsc pracy przy stopie bezrobocia na poziomie 6,3 proc. Od lutego do maja przyrost etatów przekraczał 200 tys. miesięcznie. W minionym miesiącu poziom zatrudnienia był o 8,8 miliona miejsc pracy wyższy w porównaniu z lutym 2010 roku, kiedy odnotowano najniższe wskaźniki zatrudnienia po wielkiej recesji. Oznacza to, że gospodarce udało się otworzyć z nawiązką wszystkie miejsca pracy utracone w następstwie kryzysu finansowego.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku