Aktualizacja: 24.06.2015 21:55 Publikacja: 24.06.2015 11:12
Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska
Poprawa na rynku pracy jest zauważalna. Szybko topnieje liczba bezrobotnych – w maju w urzędach pracy było ich zarejestrowanych ok. 1,7 mln, czyli o 285 tys. mniej niż rok wcześniej i o 470 tys. mniej niż dwa lata temu – wynika z najnowszych danych GUS.
Najszybciej ubywa najmłodszych bezrobotnych. Tych w wieku do 25 lat jest obecnie o ok. 22 proc. mniej niż rok wcześniej (tych w wieku powyżej 50 lat – o 8 proc. mniej niż rok temu). Przełożyło się to na spadek stopy bezrobocia wśród absolwentów, choć wciąż jest ona bardzo wysoka.
Ponad 114 tys. wakatów czekało na pracowników pod koniec września. To najwięcej wolnych miejsc pracy od wiosny zeszłego roku.
Różnica pomiędzy tymi, którzy pracują, a dziećmi, młodzieżą i starszymi staje się coraz poważniejsza. Najbardziej jest widoczna w woj. świętokrzyskim i łódzkim.
Rośnie liczba pracujących cudzoziemców. To już ponad milion. Są też coraz większą grupą wszystkich pracowników.
Przyrost etatów w gospodarce USA był w listopadzie nieco wyższy od prognoz. Stopa bezrobocia jednak lekko wzrosła.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
W ciągu dwóch lat w branży budowlanej zabraknąć może ponad 53 tys. pracowników. Lukę mogę wypełnić tylko cudzoziemcy – wynika z analizy ekonomistów Credit Agricole Bank Polska. Jak poradzą sobie firmy?
Analitycy spodziewają się w przyszłym roku ożywienia na rynku M&A, którego początkowe oznaki już dostrzegają.
Odsetek osób mających dostęp do informacji poufnych, kupujących akcje spadł w USA do poziomu najniższego od kilkunastu lat. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na rodzimym rynku. Wnioski nie napawają optymizmem.
– Prezes Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę, abyśmy trzymali się marca 2025 r. jako początku dyskusji o obniżkach stóp procentowych. Nie wiem, dlaczego to zrobił – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr Ludwik Kotecki, członek RPP.
Wybory wygrywa ten, kto lepiej odczyta wibracje społeczne i uchwyci ton, w jakim rezonują problemy, o których mówi się przy stole. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki muszą więc się wsłuchać nie tylko w głosy poparcia, ale przede wszystkim w pomruki niezadowolenia.
- Marzec 2025 r. powinien pozostać w mocy jako moment dyskusji o obniżkach stóp procentowych – mówi „Rzeczpospolitej” Ludwik Kotecki. To kolejny członek RPP, który ma inne stanowisko niż przedstawione przez prezesa Glapińskiego w zeszłym tygodniu.
Sprzedawcy to tradycyjnie najbardziej zadłużona branża w Polsce, a obecnie są już pod kreską na ponad 2,4 mld zł. Koniunktura im zdecydowanie nie sprzyja, na dotychczasowe problemy i wzrost kosztów nakłada się wojna cenowa dyskontów i konkurencja e-handlu.
Mamy wysyp planów rozwojowych spółek giełdowych. Czasami mogą one być przyjmowane jako męczący PR nowych zarządów. Ale zdaniem analityków to dobry sposób na pokazanie, jak firma chce wykorzystać szanse i jak chce unikać zagrożeń.
Decyzje RPP są kolegialne, ale gdybym miał je podejmować jednoosobowo, to w trzecim kwartale 2025 r. rozpocząłbym dziewięciomiesięczny cykl obniżek i główna stopa NBP zatrzymałaby się w okolicach 3,5 proc. – mówi w wywiadzie prof. Ireneusz Dąbrowski, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas