Aktualizacja: 03.04.2019 16:54 Publikacja: 03.04.2019 16:54
Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek
Zmiany w rządzie obejmujące ministrów, którzy są “jedynkami” list do PE (a tak zapewne będzie) już teraz wywołują falę medialnych spekulacji. PiS umiejętnie żongluje terminami kolejnych spotkań i decyzji budując napięcie. W ten sposób skupia uwagę na sobie i zabiera tlen opozycji. Nie jest to strategia pozbawiona ryzyka, ale jednocześnie może przynieść korzyści.
- To ucieczka do przodu - mówił w czwartkowym programie #RZECZoPOLITYCE Jacek Protasiewicz, weteran wielu kampanii wyborczych, szef sztabu kampanii parlamentarnej PO w 2011 roku. W przypadku Anny Zalewskiej rząd nie ma jednak specjalnie wyjścia. Jej odejście z rządu PiS może pokazać jako “gałązkę oliwną” dla nauczycieli i rodziców. A nazwisko nowego ministra - ponoć osoby spoza rządu - daje szansę na restart. W przypadku Joachima Brudzińskiego i Beaty Szydło ich odejście z rządu usuwa jeden potencjalny punkt zapalny dla mediów: prowadzenie kampanii z użyciem służbowych limuzyn i innych rządowych zasobów.
Jeśli rekonstrukcja rzeczywiście odbędzie się przed Wielkanocą, to oczyszcza przedpole przed świętami. Jednocześnie dwa tygodnie spekulacji, kolejnych spotkań na Nowogrodzkiej, przecieków o nowych ministrach mogą skutecznie zabrać tematy opozycji. Ta i tak ma problem z narzucaniem dyskusji wokół własnych postulatów. A już teraz politycy PiS umiejętnie dozują napięcie, zapowiadając “że decyzja już wkrótce”, decyzja “w następnym tygodniu”, “na dniach” i tak dalej. Obóz rządowy w kwietniu stawia też na dwa inne: realizacją w Sejmie postulatów z piątki Kaczyńskiego. Jak pokazała debata w środę, premier Morawiecki sprawnie wykorzystał niefortunne wypowiedzi Marka Belki o tym, że te postulaty to “kiełbacha wyborcza”. Opozycja tej amunicji dostarcza w zasadzie nieustannie mimo słów Grzegorza Schetyny o tym, że “to co zostało dane, nie będzie zabrane”. Tu dyscypliny nie ma i nie będzie, bo np. grająca o własną tożsamość Nowoczesna sprzeciwia się 13. emeryturom w ogóle. PiS przy każdej okazji będzie podsycał niepewność do wiarygodności deklaracji Schetyny. Na Wielkanoc Polacy mają zostać z wrażeniem, że PiS ich słucha np. dymisjonując niepopularną minister edukacji i jednocześnie realizuje obietnice złożone 23 lutego. Opozycja będzie mówić o chaosie, ale znowu zostanie sprowadzona do roli komentatorów, a nie twórców polityki.
Czy opozycja ma plan, by przebić się z własnymi tematami? Czy będzie w stanie to wykonać? Wiele zależy też od czegoś zupełnie innego: tego, jak przebiegnie strajk nauczycieli i czy to nie zdominuje dyskusji w kwietniu. Dlatego nic w tej kampanii nie jest jeszcze przesądzone.
Wybory prezydenckie zamykają maraton wyborczy, który miał prawo zmęczyć Polaków. Najbliższe wybory ogólnokrajowe...
Kluczowe sztaby wyborcze kandydatów do urzędu prezydenta RP nie odpowiedziały na pytania „Rzeczpospolitej” dotyc...
Sztaby poszczególnych kandydatów w wyborach stają na głowie, by uzbierać jak najwyższe poparcie. Czasami jednak...
O co chodzi w wyborach prezydenckich 2025? Bez wątpienia znów mają charakter plebiscytarny. Możemy tego nie lubi...
Przywódcy Polski, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wiedzą, że tylko upadek rosyjskiego reżimu pozwoli na zak...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas