Konflikt w rządzie i wybór nowego przewodniczącego klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej oraz nowego przewodniczącego senackiego klubu KO dały Platformie Obywatelskiej szansę na nowe otwarcie w powakacyjnym sezonie politycznym. Jednak PO nie potrafi skorzystać z okazji. „Mam dość twierdzenia publicystów, że spory w rządzie są szansą dla PO” – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” jeden z najważniejszych polityków Platformy. „Nasi wyborcy są zniecierpliwieni i po wyniku uzyskanym przez Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich chcieliby upadku rządu i przejęcia przez nas władzy. A my nie mamy złudzeń – ten rząd nie upadnie, a PO przez najbliższe trzy lata będzie pozbawiona mocy sprawczej” – mówi członek władz partii. Co w takim razie zamierza robić PO w najbliższym czasie?
„Będziemy jeździć po regionach, przekonując działaczy i wyborców, że nie składamy broni. Wspólnie musimy przeczekać najbliższe trzy lata” – deklaruje polityk PO. Członkowie ugrupowania przygotowują się do 16 minikonwencji statutowo-programowych w regionach, w grudniu do Rady Krajowej, a w styczniu do 20-lecia PO. Podczas urodzin Platformy dojdzie do konwencji programowo- tożsamościowej partii. Platforma chce też reaktywować Instytut Obywatelski oraz ruszyć z forum idei, podczas którego ucierałyby się stanowiska partii w najważniejszych tematach. „Gabinet cieni” zostaje zlikwidowany, bo cieszył się złą sławą. Po urodzinach PO partia może wchłonąć Nowoczesną. Pod znakiem zapytania stoi powstanie Nowej Solidarności Rafała Trzaskowskiego. „Rafał ma dużo pracy w stolicy, a jego problemy rzutują na PO. NS to już nie nasz problem. Odpalenie ruchu w październiku nie jest możliwe. Czas na ruch minął i mało kto już na niego czeka” – mówi jeden z liderów PO. A co z aktywnością parlamentarną KO? Partia chce się skupić na gospodarce i pracy, stając w obronie ciężko pracującej części społeczeństwa, która nie żyje z programów socjalnych. Jednak projektów ustaw nikt nie potrafi wymienić. PO chciałaby skupić się na kwestiach zdrowia, ale nie ma twarzy, którą mogłaby firmować swoje pomysły, których również nie ujawnia.
Platformie nie pomaga też Donald Tusk. Były premier punktuje PO, której zalecał nie wtrącać się w konflikt w rządzie. PO nie posłuchała swojego byłego szefa i złożyła wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości. „Donaldowi łatwo nas krytykować z wygodnej brukselskiej pozycji, ale myli się. Warto było złożyć wniosek, żeby zobaczyć, jak Morawiecki będzie bronić znienawidzonego Ziobro” – mówi polityk PO. Jaki pomysł ma w takim razie ma na siebie PO w opozycji? „Być gotowym na przejęcie władzy i czekać do wyborów. Musimy tylko przekonać naszych wyborców, że warto czekać z nami” – mówi członek władz PO. Problem w tym, że PiS chce się zmieniać i ma plan na siebie na wybory w 2023 r. Jeśli Kaczyńskiemu uda się przekształcić partię w polską wersję niemieckiej CDU z twarzą Morawieckiego, to oczekiwanie PO na przejęcie władzy może stać się czekaniem na Godota.