Jarosław Kurski, I zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, komentarz wideo na Wyborcza.pl:
Wszyscy wiedzą, że gdyby tylko Donald Tusk zechciał kandydować, to starłby Lecha Kaczyńskiego na proch. (...) Jeżeli tego nie zrobił, to znaczy, że miał naprawdę ważne powody. Ja się z tymi ważnymi powodami Donalda Tuska zgadzam. (...) Właściwie to jest pierwszy polityk, który od czasów Tadeusza Mazowieckiego patrzy dalej niż w perspektywie tylko jednej kadencji. To jest kompletnie niezrozumiałe dla jego politycznych konkurentów, którzy właściwie opatrują tę jego decyzję najgłupszymi komentarzami, jakie sobie można wyobrazić. A to, że stchórzył, a to, że chciał przykryć komisję… Mówiąc szczerze, żałosne. Zawracanie głowy.
Witold Gadomski, publicysta „GW”, komentarz na portalu Wyborcza.pl:
Donald Tusk nie po raz pierwszy pokazał, że potrafi być politykiem odważnym, który podejmuje decyzje, nie bacząc na jazgot bieżących komentarzy. Ten jazgot był zupełnie nie do zniesienia. Podejrzenie, że premier przedstawia najważniejszy od miesięcy plan polityczny po to, by odwrócić uwagę od zeznań Mirosława Drzewieckiego przed komisją śledczą, jest tak trywialne, że nie zasługuje na uwagę. Decyzja Tuska jest ryzykowna, ale słuszna.
Wacław Jarząbek, trener II klasy: