Reklama

Trener II klasy popiera premiera

Aktualizacja: 29.01.2010 07:08 Publikacja: 29.01.2010 02:34

Jarosław Kurski, I zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, komentarz wideo na Wyborcza.pl:

Wszyscy wiedzą, że gdyby tylko Donald Tusk zechciał kandydować, to starłby Lecha Kaczyńskiego na proch. (...) Jeżeli tego nie zrobił, to znaczy, że miał naprawdę ważne powody. Ja się z tymi ważnymi powodami Donalda Tuska zgadzam. (...) Właściwie to jest pierwszy polityk, który od czasów Tadeusza Mazowieckiego patrzy dalej niż w perspektywie tylko jednej kadencji. To jest kompletnie niezrozumiałe dla jego politycznych konkurentów, którzy właściwie opatrują tę jego decyzję najgłupszymi komentarzami, jakie sobie można wyobrazić. A to, że stchórzył, a to, że chciał przykryć komisję… Mówiąc szczerze, żałosne. Zawracanie głowy.

Witold Gadomski, publicysta „GW”, komentarz na portalu Wyborcza.pl:

Donald Tusk nie po raz pierwszy pokazał, że potrafi być politykiem odważnym, który podejmuje decyzje, nie bacząc na jazgot bieżących komentarzy. Ten jazgot był zupełnie nie do zniesienia. Podejrzenie, że premier przedstawia najważniejszy od miesięcy plan polityczny po to, by odwrócić uwagę od zeznań Mirosława Drzewieckiego przed komisją śledczą, jest tak trywialne, że nie zasługuje na uwagę. Decyzja Tuska jest ryzykowna, ale słuszna.

Wacław Jarząbek, trener II klasy:

Reklama
Reklama

Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu „Tęcza”. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki! To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener II klasy. Niech żyje nam prezes 100 lat!

To jeszcze ja – Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu. Niech żyje nam!

To śpiewałem ja – Jarząbek.

Jarosław Kurski, I zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, komentarz wideo na Wyborcza.pl:

Wszyscy wiedzą, że gdyby tylko Donald Tusk zechciał kandydować, to starłby Lecha Kaczyńskiego na proch. (...) Jeżeli tego nie zrobił, to znaczy, że miał naprawdę ważne powody. Ja się z tymi ważnymi powodami Donalda Tuska zgadzam. (...) Właściwie to jest pierwszy polityk, który od czasów Tadeusza Mazowieckiego patrzy dalej niż w perspektywie tylko jednej kadencji. To jest kompletnie niezrozumiałe dla jego politycznych konkurentów, którzy właściwie opatrują tę jego decyzję najgłupszymi komentarzami, jakie sobie można wyobrazić. A to, że stchórzył, a to, że chciał przykryć komisję… Mówiąc szczerze, żałosne. Zawracanie głowy.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Publicystyka
Wojciech Warski: Prezydent po exposé, przed zagraniczną podróżą
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Jak Polska w polityce międzynarodowej stała się statystą
Reklama
Reklama