Reklama
Rozwiń

Elektorat Platformy ma dość Niesiołowskiego?

Kto spośród działaczy PO, PiS i SLD najbardziej szkodzi własnej partii? - zapytał internautów Eryk Mistewicz. Wyborcy Platformy wskazali wicemarszałka Sejmu

Publikacja: 04.05.2011 09:16

Elektorat Platformy ma dość Niesiołowskiego?

Foto: W Sieci Opinii

Przez kilka godzin nadchodziły odpowiedzi, tworząc ciekawą „chmurę nazwisk”. Szybko zauważyłem, że intuicje użytkowników Twittera pokrywają się z zamawianymi za duże pieniądze przez ośrodki polityczne analizami wizerunkowymi. Okazało się, że jedna osoba dzierży palmę szkodnictwa w PO wobec tej partii: Stefan Niesiołowski. Co ważne, najsilniej zdanie to formułowali zagorzali zwolennicy partii Donalda Tuska, najgłośniej namawiający zwykle do głosowania na Platformę Obywatelską.?

Zdaniem Mistewicza, taka jest współczesna polityka:?

Każda partia potrzebuje Stańczyka, fightera, Jasia Fasolę. Każda z partii potrzebuje „delegata do spraw wrzutek" i testera najbardziej absurdalnych pomysłów politycznych, opowiadającego niestworzone historie dla odwrócenia uwagi od realnych problemów.?

Współautor "Anatomii władzy" pisze również, dlaczego rośnie poziom agresji w wypowiedziach? polityków.

Im większa agresja między PO a PiS, tym lepiej zostają zmotywowani przed wyborami stronnicy obu stron. Zyskują maksymalną motywację, w akcie głosowania ratując kraj bądź przed „Zdrajcą Tuskiem", bądź przed „Faszystą Kaczyńskim". Angażują się też w przekonywanie innych.?

Ze Stefanem Niesiołowskim Platforma nie jest ani normalna, ani spokojna, ani zdrowa - kończy Mistewicz?.

 

 

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty
Publicystyka
Po kongresie PiS: Czy Kaczyński i jego partia są gotowi na nowy etap polityki?
Publicystyka
Aleksander Hall: Kłótnia o fałszerstwa wzmacnia PO i PiS, ale osłabia państwo