Przede wszystkim nie wyprzedzajmy wydarzeń. Ważne jest stanowisko sądu, bo to właśnie sąd decyduje, kto jest wezwany na świadka. Na pewno pan prezydent bardzo starannie i rzeczowo rozważy taki wniosek – mówi Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta. - Pan prezydent na pewno zrobi wszystko, co do niego należy, zgodnie z obowiązującym prawem i zgodnie z rozsądkiem.
Wezwanie prezydenta przed oblicze sądu zajmującego się sprawą płatnej protekcji przy weryfikacji oficera WSI jest niemal pewne. Będzie tego chciał także oskarżony Wojciech Sumliński.
Nie wyobrażam sobie innej sytuacji. To od wizyty panów Leszka T. i Aleksandra L. u ówczesnego Marszałka Sejmu zaczęła się ta cała sprawa. Pan prezydent jest ważnym świadkiem i będziemy wnosić o jego przesłuchanie – mówi.
Sumliński chciałby również, by proces odbywał się przy otwartych drzwiach.
Wierzę, że wtedy zostaną pokazane pewne mechanizmy i działania, i będę mógł dowieść swojej niewinności. Przez półtora roku od skierowania aktu oskarżenia do sądu żyłem w zawieszeniu i cieszę się, że wreszcie zacznie się ta sprawa – przekonuje dziennikarz.