Poncyljusz dziwił się zainteresowaniem mediów PJN.
Ja nie rozumiem, dlaczego od soboty jesteśmy na pierwszych stronach gazet. PO i PiS są naoliwione pieniędzmi podatników, a nasz elektorat cały czas jest ten sam - mówił Poncyljusz. - Ja bym nas nie grzebał.
Tu poseł począł użalać się nad swym losem
Może powinienem odwiedzić 100 miast, zamiast tylko 40. Mam nadzieję, że w następnych miesiącach będę jeszcze potrafił więcej wycisnąć z siebie. Nie będziemy szczerzyć zębów i mówić, że inni są źli, ale będziemy pokazywali, że jesteśmy lepsi. Paweł Poncyljusz dodał, że nie nikt nie chce odsuwać Jana Filipa Libickiego oraz Joanny Kluzik-Rostkowskiej od PJN. Ba, jeśli „Adam Bielan będzie wiedział, czego chce” to może powrócić z wygnania.