Oczko się urwało temu Miśku

Michał Kamiński pogubił się w ostatnich dryblingach tak bardzo, że złamanie otwarte wisi w powietrzu

Publikacja: 11.07.2011 07:20

Oczko się urwało temu Miśku

Foto: W Sieci Opinii

 

Oto Marek Migalski, popełniający w rozpaczy coraz mocniejsze i coraz mniej kulturalne wpisy na blogu, postanowił obryzgać błotem szefa kampanii PiS – Tomasza Porębę. Nie wiem, czy Poręba zrobił mu krzywdę zawodowo czy prywatnie, ale Migalski hamulców nie używa. Pisze: „Tomasz Poręba, smakujący z ukontentowaniem nazywanie go przez posłanki PiS „ciachem”, został szefem sztabu wyborczego tej partii. Od początku twierdziłem, że oznacza to, iż kampania PiS będzie taka, jak on – poprawna, bezbarwna, banalna i nudna. (...) Nie mogło być inaczej – Poręba bowiem, jako całkowity „nounejm” i osoba bez żadnego autorytetu w PiS, nie jest w stanie zapanować nad materią trochę bardziej skomplikowaną, niźli donoszenie na kolegów”.

 

Poręba poczuł się urażony. Żąda od Migalskiego oświadczenia o takiej treści: „Przepraszam za bezprawne naruszenie dobrego imienia oraz godności osobistej Pana Tomasza Poręby. Sugerowanie przeze mnie, że Pan Poseł Tomasz Poręba donosił na partyjnych kolegów, było bezprawne i bezpodstawne. Wyrażam głębokie ubolewanie, że naruszyłem bezprawnie dobra osobiste”. Żądanie to rozsierdziło Migalskiego tak bardzo, że nie zauważył nawet jak z butów zaczął mu wyłazić cynizm. Pisze w odpowiedzi: „Tomku, porembo jedna, czy ty oszalałeś? Czy naprawdę chcesz, żeby w czasie kampanii wyborczej jednym z jej tematów był proces, w którym będziemy dociekać, czy donosiłeś na kolegów czy też nie?! Czy naprawdę masz mało kłopotów? Nie czujesz zupełnie o co chodzi w polityce i co to są media? Od czasu, kiedy zostałeś szefem sztabu wyborczego, PiS jest w stałej defensywie, nic wam nie wychodzi, wciąż się tłumaczycie z problemów, których nie jesteś w stanie rozwiązać, a które czasami sam stwarzasz (...). Wiedziałem, że to dla ciebie na wysokie progi, żeby prowadzić kampanię największej partii opozycyjnej. Ale myślałem, że masz choć trochę oleju w głowie. Rozumiem, że zakręciło ci się w głowie, sodówka uderzyła, ego podskoczyło. Ale musisz wiedzieć, że jak się zaczyna grę na pierwszej linii frontu, to czasami można dostać odłamkiem”.

 

Ciekawa sprawa. Ze słów Migalskiego wynika, że jego zdaniem odpowiedź na pytanie „o co chodzi w polityce i co to są media” brzmi: „Chodzi o to, by kogoś obrzucić błotem, zarzucając mu np. donosicielstwo, a media są po to, by tym żyły”. Najśmieszniejsze jest, że mimo takiej postawy Migalski i tak nie wejdzie w dziurę po Palikocie. Są w PJN lepsi macherzy od zabaw „donosicielstwem”. Michał Kamiński, kiedyś jeden z bardziej przytomnych gości Moniki Olejnik, obecnie stały, ale już półprzytomny gość Andrzeja Morozowskiego, ten sam, który łkał, że „ktoś” go namawiał na donoszenie, dziś biegnie jak nosorożec do wodopoju – do portalu onet.pl, by wyjawić wszystko, co udało mu się wyciągnąć od znajomych. I trajkocze w sposób następujący, nie stroniąc od lizusostwa: „Grono ważnych polityków PiS-u szykuje się do zmiany prezesa tej jesieni, tylko że to będzie zmiana w rękawiczkach. (...) Prezes zostanie honorowym prezesem partii, ale zrezygnuje z władzy w tej partii. Zostawią prezesowi ochronę i cały kosztowny gigantyczny anturaż, który daje Kaczyńskiemu to co jest mu najpotrzebniejsze, czyli brak kontaktu z normalnym życiem. Kaczyński nie chce mieć kontaktu z codzienną rzeczywistością i dlatego potrzebuje ochroniarzy, limuzyny, asystentów itd. (...) Oczywiście, że PiS to nie PO i nie ma osobowości na miarę Radosława Sikorskiego, Hanny Gronkiewicz-Waltz, Grzegorza Schetyny, ale są osoby które rosną w siłę i mogą stanąć na czele partii”.

 

Mam wrażenie, że Kamiński pogubił się w swoich ostatnich dryblingach tak bardzo, że złamanie otwarte wisi w powietrzu. Bo jeśli wyssał pisowski spisek z palca, jest żenujący. A jeśli mówi prawdę, niszczy przecież swoimi „rewelacjami” szansę spiskowców na powodzenie. I wtedy jest, hm, niech będzie – bezmyślny. Wybór należy do Państwa.

A nasz bohater niech ciągnie dalej. „Opinia publiczna byłaby bardzo zaskoczona nazwiskami osób, które stoją za planem pozbawienia władzy Kaczyńskiego. Nazwisk nie mogę podać. (...) Mam informacje z wiarygodnych źródeł. Rozmawiałem z niektórymi z tych osób, które również mi proponowały zaangażowanie się w plan łagodnego obalenia Kaczyńskiego”. Panie Miśku, jeśli mogę się na koniec tak do Pana zwrócić - co się tyczy obalenia, pełna zgoda, niech się Pan nie angażuje. Moim zdaniem, jak obalać, obojętnie czy własny mit czy "flaszeczkę" na smutno, to nigdy łagodnie, zawsze na maksa. Tak żeby się film urwał. Jak oczko temu Misiu.


Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości