Reklama

Marszałek Adam Struzik kupuje luksusowe limuzyny

Do transportu nie wystarczą już drabiniaste wozy i konie. Popularne "Ursusy" i "Zetory" też odchodzą do lamusa. Teraz w partii chłopskiej królują eleganckie limuzyny

Publikacja: 20.07.2011 09:23

Marszałek Adam Struzik kupuje luksusowe limuzyny

Foto: W Sieci Opinii

Nie tak dawno minister pracy i polityki socjalnej Jolanta Fedak nabyła luksusową limuzynę za 160 tys. zł, a teraz w jej ślady idzie marszałek województwa mazowieckiego - Adam Struzik. "Stajnia" województwa mazowieckiego wzbogaci się o siedem nowych rumaków mechanicznych.

Choć w grudniu urząd kupił pięć volkswagenów passatów, właśnie szuka dostawcy kolejnych aut. Mało tego! Może wydać na ten cel nawet pół miliona złotych. Obecnie flota służbowych samochodów, z których korzysta urząd, liczy 35 pojazdów. Ale jak widać, marszałek zbytnio się tym nie przejmuje, bo tym razem na jego zakupowej liście znalazło się następnych siedem wozów. Dwa z nich to prawdziwe limuzyny z automatycznymi skrzyniami biegów, dwulitrowymi silnikami, skórzanymi kierownicami, podgrzewanymi szybami i lusterkami, a nawet czujnikami deszczu. Pięć kolejnych wozów to auta ze słabszymi silnikami. Ich dostawca w rozliczeniu dostanie dziewięć pojazdów zakupionych przez urząd w latach 2004-2007.

Reklama
Reklama

To się dopiero nazywa "chłopski rozum". Tu kupimy, tam wymienimy, byle limuzyny cieszyły pańskie oko. Chcielibyśmy zaprosić marszałka Struzika do podróży zatłoczonymi wagonami Kolei Mazowieckiej. Zapomnieliśmy, jednak, że dojeżdża on do pracy samochodem z Płocka do Warszawy na koszt podatników.

 

 

Nie tak dawno minister pracy i polityki socjalnej Jolanta Fedak nabyła luksusową limuzynę za 160 tys. zł, a teraz w jej ślady idzie marszałek województwa mazowieckiego - Adam Struzik. "Stajnia" województwa mazowieckiego wzbogaci się o siedem nowych rumaków mechanicznych.

Choć w grudniu urząd kupił pięć volkswagenów passatów, właśnie szuka dostawcy kolejnych aut. Mało tego! Może wydać na ten cel nawet pół miliona złotych. Obecnie flota służbowych samochodów, z których korzysta urząd, liczy 35 pojazdów. Ale jak widać, marszałek zbytnio się tym nie przejmuje, bo tym razem na jego zakupowej liście znalazło się następnych siedem wozów. Dwa z nich to prawdziwe limuzyny z automatycznymi skrzyniami biegów, dwulitrowymi silnikami, skórzanymi kierownicami, podgrzewanymi szybami i lusterkami, a nawet czujnikami deszczu. Pięć kolejnych wozów to auta ze słabszymi silnikami. Ich dostawca w rozliczeniu dostanie dziewięć pojazdów zakupionych przez urząd w latach 2004-2007.

Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Publicystyka
Marek Kozubal: Sabotaże i ataki. Skąd to wzmożenie działań rosyjskich służb i co planuje Putin?
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Trump chce, by armia USA podjęła walkę z woke na ulicach miast?
Reklama
Reklama