Przypomnijmy, że Piesiewicz jeszcze niedawno o swoim starcie w wyborach do Senatu mówił:
Organizuję swój komitet. Jest to bardzo pracochłonne, bo trzeba zebrać ludzi, do których ma się zaufanie, trzeba wyznaczyć pełnomocnika, również pełnomocnika finansowego, trzeba zebrać podpisy, ale to idzie, organizuję to pomału. Rozważałem, czy mają to być profesorowie, a może mój fryzjer byłby lepszy. Zobaczymy. Staram się stworzyć komitet ekumeniczny, złożony z ludzi przyzwoitych, którzy mają jakiś swój dorobek. Mogę zadzwonić, bo mam przyjaciół z najwyższej półki, tylko czy to jest najlepsze rozwiązanie, nie wiem. Może lepszym rozwiązaniem jest pani, która prowadzi sklep na moim osiedlu?