Anna Kalata, która odwołała się od decyzji PKW, mówiła:
Komisja okręgowa w Warszawie nie zarejestrowała mnie jako kandydata do Senatu z uwagi na to, że uznała poprawność tylko 1884 wpisów. Dała nam trzy dni na odwołanie, przy czym wypadały one w sobotę, niedzielę i w poniedziałek. Na kartach znaleźliśmy błędy polegające na złym zsumowaniu ważnych głosów na karcie. Na czerwono zostały zaznaczone także przez pracowników okręgowej komisji wyborczej podpisy, które zawierały czytelne imię i nazwisko, czytelny adres na terenie okręgu i czytelny PESEL. Nie byliśmy w stanie sprawdzić, z jakich powodów komisja nie doliczyła tych wpisów jako pełnowartościowe do liczby osób popierających.
Marek Król na konferencji prasowej poinformował, że również zamierza złożyć odwołanie:
Nie wiem, jak to się skończy, ale jestem rekordzistą Polski, ponieważ odrzucono mi ponad 600 podpisów z ponad 2,5 tysięcy.
Sytuację skomentował Tomasz Machała na portalu kampanianazywo.pl: