Te zmiany cofają ABW o kilkanaście lat. Jedyny sens, jaki w tym zauważam, to odsunięcie od siebie odpowiedzialności przez dzisiejsze kierownictwo, które skupi się tylko na wygodnej roli recenzenta. Dodatkowo mogą obdzielić stanowiskami kilka osób –
uważa były szef ABW Bogdan Święczkowski.
Najprawdopodobniej jednak dzisiejsze zmiany są dopiero zapowiedzią prawdziwej rewolucji, która może nastąpić po wyborach. W przypadku wygranej PO możliwe jest rozdzielenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych od Administracji. W tym modelu ABW trafiłoby pod skrzydła MSW, a nie jak to ma miejsce dzisiaj – jest podporządkowane premierowi.