Niemożliwe staje się możliwe. Gdy kryzys zagląda do oczu, a Chińczycy zwinęli sztandary, warto sięgać po "alternatywne" metody budowy autostrad. Do prokuratury w Rzeszowie wpłynęły zawiadomienia wiceministra infrastruktury Radosława Stępnia oraz posła PiS Andrzeja Adamczyka o nieprawidłowościach w budowie A-4.
Poseł PiS mówi o tym, że przedsiębiorca Jacek Szewczyk, który był podwykonawcą na tej budowie, poinformował go o licznych nieprawidłowościach.
Prosił o interwencję, bo nie zapłacono mu za wypożyczenie ciężkiego sprzętu budowlanego. Odpowiedziałem, że to sprawa, którą można rozwiązać jedynie w sądzie cywilnym. Podczas spotkania opowiedział mi o swoich podejrzeniach dotyczących materiałów, z których budowane są nasypy oraz podkłady na autostradzie – opowiada poseł.
Ze słów biznesmena wynikało, że podwykonawcy do budowy nasypów (m.in. pod wiadukty) zamiast kruszywa stosują masowo glinę i słabej jakości iły. Zimą miały być również wykorzystywane bryły lodu. Poseł zdecydował się wybrać na plac budowy. -
Po rekonesansie tylko utwierdziłem się w podejrzeniach. Tam wszechobecna była glina. Według mnie stwarza to zagrożenie, że wkrótce po otwarciu autostrady trzeba ją będzie remontować, ponieważ się rozpłynie