Pod względem koncepcyjnym jest niemądra, pod względem politycznym szkodliwa, a pod względem ludzkim żałosna.
Powtórzę raz jeszcze: Sikorski i Tusk nie dokonali w polityce zagranicznej niczego, z czego nasz kraj czerpałby zyski.
Były minister edukacji narodowej i doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie kryje oburzenia, że propozycje Sikorskiego padły w Berlinie i nie były poprzedzone uzgodnieniami z najwyższą konstytucyjną władzą, czyli parlamentem:
Rząd kieruje się przekonaniem, że mu wszystko wolno. (…) Wystosował apel do rządu innego kraju, by ten przejął przewodnictwo w Europie. Co to w ogóle ma znaczyć? Kto go upoważnił do takiego apelu?
Legutko podkreśla, że to "w istocie apel, by wszystkim zajęli się Niemcy". I zauważa, że brakuje w Polsce szerokiej dyskusji o euro: