Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA, tłumaczy, że chodzi o sprawdzenie, czy były uzasadnione powody do dokonywania zamówień z wolnej ręki, a nie przy zachowaniu pełnej procedury przetargowej.
Dobrzyński powiedział, że kontrola potrwa do 2 marca przyszłego roku.
Kto, za co i ile wziął? Serwis tvn24.pl informuje:
Janusz J. - według ustaleń prokuratury - miał wręczyć w sumie 211 tys. zł Andrzejowi M. Przedstawiono mu zarzut przyjęcia korzyści majątkowej i prania pieniędzy. W trakcie przesłuchań okazało się, że M. miał poukrywane na różnych kontach kolejne 70 tys. zł. Ostatnie ustalenia CBA i prokuratury wskazują, że mógł przyjąć jeszcze dodatkowo około 1,2 mln zł.
Dariusz Korneluk, szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, powiedział: