Bartosz Arłukowicz zapewniał:
To bardzo trudna ustawa, wiele rządów i wielu polityków różnych formacji próbowało ją zmienić. Mnie przyszło ten proces zakończyć. Nowa ustawa wprowadza zasady jasnej i klarownej polityki wobec koncernów i dostęp do leczenia dla wszystkich pacjentów, nie tylko dla tych, których na to stać.
Ustawa wprowadza sztywne ceny i marże, ale wprowadza też możliwość negocjacji. Ta ustawa to swego rodzaju konstytucja polityki lekowej w Polce. Intencją i celem tej ustawy nie jest szukanie oszczędności, ale szukanie dostępu do nowych metod leczenia. Tylko zmieniając stary system możemy zbudować nowy.
Wprowadzanie nowej ustawy jest monitorowane w całej Polsce. zapowiedział, ze jest zdeterminowany i zamierza dokończyć wprowadzane od kilku lat zmiany w polityce lekowej. (...) Stworzenie nowych zasad jest konieczne, by polscy pacjenci mogli korzystać z nowoczesnych medykamentów. (...) Nowa ustawa refundacyjna w pewnych sprawach narusza interesy koncernów farmaceutycznych. Dlatego też od kilku miesięcy mamy do czynienia z chaosem medialnym.
Trzeba naprawdę dużego tupetu, by takiego gniota jak lista leków refundowanych, który wciąż wymaga wielu kluczowych zmian, nazywać sukcesem. Aptekarze nie wiedzą, co będzie działo się po 1 stycznia, pacjenci tworzą wielkie kolejki pod aptekami, lekarze są przerażeni. Autorka tego zamieszania - Ewa Kopacz została Marszałkiem Sejmu, a jej następca mówi o "chaosie medialnym".