Premier był zainteresowany, aby wszystkie decyzje były jasne, zrozumiałe i nie budziły wątpliwości. Bardzo się cieszę gdy mam świetnie zorientowanego partnera w osobie premiera. Emocje są, bo wiele kwestii trzeba dementować - czy dokument był rozpatrywany jawnie czy nie - on ujrzał światło dzienne w 2010 roku, wtedy został podany do publicznej wiadomości. Druga kwestia to kwestia konsultacji.
Minister mówił o pracach nad dokumentem:
Dla mnie to smutna sytuacja, bo skoro podajemy informację, że taki dokument jest, przekazujemy dokument do konsultacji, dokument zyskuje akceptacje, Komisja Sejmowa i Senacka akceptuje dokument. Potem widzę, ze PiS jest przeciwko, inna osoba mówi, że nie ma konsultacji - to jest mi żal. (...) Wysłałem dokument do ewentualnych uwag we wrześniu, otrzymaliśmy dwie uwagi o charakterze językowym. Później dokument bez żadnych sprzeciwów został przyjęty. Dlaczego nie było debaty publicznej? Bo dokument nie budził emocji, wszyscy chcemy wiedzieć co się nagle stało, ze dokument wzbudził emocję?
Po co podpisujemy dokument?
Aby wzmacniać sytuację Polski wobec krajów, które są poza Europą. Aby lepiej chronić prawa patentowe. Jest to dokument kierunkowy, niezwykle miękki.