Polski wymiar sprawiedliwości wyrasta niestety bezpośrednio z PRL. Przy okrągłym stole ustalono, że z powodów politycznych sędziowie nie będą odwołani po 1989 roku. I od początku ta korporacja była przeciw rozliczaniu systemu, w który była uwikłana. Dawała temu wyraz, uznając, że nie można sądzić nawet tych kolegów, którzy łamali prawo PRL.

Na stwierdzenie, że decyzje wydają młodsi ludzie, którzy nie mają korzeni w PRL, mówi:

To prawda, ale to są ludzie uformowani na obraz i podobieństwo swoich mentorów, nauczycieli. Starsi odeszli, ale istnieje coś takiego jak pamięć korporacyjna. I walczy ona z rozliczaniem PRL. Najbardziej jaskrawy jest oczywiście brak rozliczenia zbrodni komunistycznych. Uniewinnienie sędziów łamiących prawo PRL to jednak 2007 rok!

I dodaje:

Pamiętam, że Kiszczaka zwolniono kiedyś z przychodzenia na proces ze względu na problemy z sercem. Po czym Kiszczak turystycznie wyjechał do Egiptu. Widocznie egipskie upały choremu sercu Kiszczaka służą. Ta czułość sędziów wobec stanu zdrowia i wieku generałów jest wyjątkowa. (...) Stan zdrowia to był dla sędziów pretekst. Proces w sprawie Grudnia 1970 roku trwa kilkanaście lat! Na tyle długo, żeby można było powiedzieć, że już są starzy i schorowani.