Tak urzędnicy dbają o stan dróg

Co kupić dyrektorowi na imieniny, czyli jak się robi interesy na drogach

Publikacja: 06.02.2013 17:56

Tak urzędnicy dbają o stan dróg

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik Sławomir Mielnik

Dzięki publikacji polskiego "Forbesa", który opublikował stenogramy z podsłuchów ABW światło dzienne ujrzała kolejna korupcyjna afera. Afera drogowa. Co prawda, afer w naszym kraju nie brakuje, ale i tą przyjmiemy z otwartymi ramionami. Szczególnie, że jak zwykle przy takiej okazji, dowiadujemy się trochę o tym - jak to mówią Amerykanie - "jak się robi kiełbasę", czyli kulisach biznesowych praktyk przy zamówieniach publicznych.

Możemy przeczytać np. o tym, jak firmy budowlane -  z gorliwą pomocą urzędników! -  dbają o stan budowanych dróg.

Kierownik firmy budowlanej PBDiM

po kontroli jakości drogi: No panie dyrektorze, źle wyszło z tymi próbkami, no, wyszło nam za mało asfaltu. Ja byłem na 100 proc. że to są dobre próbki, bo przebadaliśmy jedną i wyszło nam dobrze. Oddaliśmy to na Korkową (do laboratorium). Próbowałem z nimi rozmawiać ale oni wszystkich obdzwonili dookoła.

Prezes PBDiM

: Zamiast wziąć próbki pobrać sobie samemu...

Kierownik

: Podmieniliśmy te próbki z nadzoru które były. Na wszelki wypadek. I tak podmieniliśmy, że też wyszło, że za mało asfaltu znowu na tej dwójce.

Poirytowany prezes PBDiM z Mińska Mazowieckiego natychmiast dzwoni do znajomego inspektora z laboratorium na Korkowej.

Prezes PBDiM

: Mam taką sprawę, złe próbki dali do badania. No nie takie próbki dali, no po prostu, które są nie z dwójki.

Inspektor GDDKiA

: To musicie pismo wysłać wyjaśniające.

Bo gdzie te zaniżone asfalty są? Prezes PBDiM: No, nie z tej drogi wzięli.

Inspektor GDDKiA: Słuchaj, wszystko odkręcimy. Chyba nigdy nie było przypadku, że coś nie chciałem pomóc?

Prezes PBDiM: Nie. Zgadza się.

Inspektor GDDKiA: No. To, żebyście napisali dobrze.

 

I o tym jak nasze drogi są "jak gdyby bezpieczne:

Członek zarządu Mostostalu-Warszawa

: Jak się te rozmowy zakończyły?

Pracownik Mostostalu-Warszawa

: Ustaliliśmy ostatecznie, że oni zlecą do Instytutu Badawczego Dróg i Mostów ponowne badanie szorstkości tych odcinków, żeby sprawdzić czy ten wynik ostatni jest najkorzystniejszy, a przy którym droga hamowania jest prawidłowa! Czyli

pomimo to, że ten wskaźnik szorstkości nie jest taki, jak podany jest w specyfikacji, to daje to możliwość jak gdyby bezpiecznego korzystania z tej drogi

. Bez potrzeby stawiania znaków ograniczających prędkość (...)

A wszystko działo się z pełną współpracą Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ta współpraca nie przychodziła jednak bezinteresownie. Wręcz przeciwnie, była dość kosztowna. Rozmawiają prezesi Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego oraz Przedsiębiorstwa Robót Drogowych Regionalne Drogi Podlaskie z Siedlec:

Prezes z Siedlec

: Słuchaj Janusz w czwartek są Wojtka [szefa warszawskiej GDDKiA] imieniny, kurcze. Ty coś myślałeś, jak to zrobimy? Nie wiem...

Prezes z Mińska Mazowieckiego

: Nie wiem. No dwudziestego trzeciego? No i co zrobimy? No jest problem.

Wiesz przyzwyczaił się i

...

Prezes z Siedlec

: No właśnie, teraz jak tego, to

się obrazi kurwa

.

Prezes z Mińska Mazowieckiego

: Teraz się obrazi, no i to jest, wiesz... Jest problem, no.

Prezes z Siedlec:

No wiesz, ja bym mógł jak co roku dołożyć tam, no. Tak pół na pół.

Tak, jak żeśmy zawsze robili

.

Prezes z Mińska Mazowieckiego

: Nie, no tak.

Prezes z Siedlec

: Tylko teraz problem, co kupić?

Prezes z Mińska Mazowieckiego

: Wiesz co? Teraz... My mu zawsze kupowaliśmy obrazy, nie?

Prezes z Siedlec

: No.

Prezes z Mińska Mazowieckiego

: Kossaka, bo on lubił Kossaka. Teraz takie obrazy Kossaka tak podrożały...

Prezes z Siedlec

: Nie, no zgadza się.

Prezes z Mińska Mazowieckiego

: To co kosztowało kiedyś 15 tysięcy teraz kosztuje 50. Wiesz ja jutro spróbuje pojeździć po Warszawie. Dobra, coś się kupi.

Prezes z Siedlec

: Ewentualnie jakbyś coś tam wybadał. To nie musi być pewnie obraz. Może coś kurwa, może coś tak... Ja nie wiem kurwa! Jakaś rzeźba może jakaś? Coś takiego. Grom wie?!

Prezes z Mińska Mazowieckiego

: Leszek, a może kupić mu jakieś pióro? Takie wiesz, powyżej 10 tysięcy?

Prezes z Siedlec

: No, można. No, jeśli wiesz w takiej cenie jest. No to musi już powyżej dychy być.

 

Jak widać, korupcja i niechlujstwo ma się u nas dość dobrze. Ale walczyć z nimi jest trudniej niż stawiać fotoradary.

Dzięki publikacji polskiego "Forbesa", który opublikował stenogramy z podsłuchów ABW światło dzienne ujrzała kolejna korupcyjna afera. Afera drogowa. Co prawda, afer w naszym kraju nie brakuje, ale i tą przyjmiemy z otwartymi ramionami. Szczególnie, że jak zwykle przy takiej okazji, dowiadujemy się trochę o tym - jak to mówią Amerykanie - "jak się robi kiełbasę", czyli kulisach biznesowych praktyk przy zamówieniach publicznych.

Możemy przeczytać np. o tym, jak firmy budowlane -  z gorliwą pomocą urzędników! -  dbają o stan budowanych dróg.

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości