Reklama

Wałęsowe lęki Pacewicza

Publicysta "Gazety Wyborczej" obawia się, że słowa Lecha Wałęsy o homoseksualistach będą motywowały Polaków do jeszcze większej homofobii

Publikacja: 05.03.2013 15:08

Lech Wałęsa

Lech Wałęsa

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Bohater walki o wolność, legenda "Solidarności", autorytet moralny Polaków - tych słów o Lechu Wałęsie w środowiskach salonowo- lewicowych już chyba nie usłyszymy. Wystarczyła jedna - w całym morzu głupich, bulwersujących i obcesowych wypowiedzi - wypowiedź Lecha Wałęsy, aby ten hołubiony wcześniej "bohater" został uznany przez siły postępu za "dziadka, który coś tam sobie plepla podczas rodzinnego obiadku" - jak napisał Piotr Pacewicz we wczorajszej "Gazecie Wyborczej". Pacewicz początkowo - z nawyku zapewne - zbagatelizował ten głupi wyskok byłego prezydenta. Ale szybko zrozumiał, że homofobia to zbyt poważny problem, aby przejść nad nim do porządku dzielnego. O tak.

W komentarzu wyraziłem nadzieję, że homofobia Wałęsy "zadziała jak szczepionka, bo widok tak jawnej manifestacji bezsensownej i złej głupoty może budzić refleksję: czy chcę być taki jak on?". Teraz drżę, czy pochopnie nie zlekceważyłem groźby.

- pisze zlękniony, bo oto sam premier - ten nasz kochany premier - okazuje się lekceważyć zagrożenie faszyzmem, a może sam wchodzi w skład tej homofobicznej piątej kolumny.

Bo oto premier Tusk bagatelizuje słowa Wałęsy, a ostrą ich krytykę przez syna Jarosława uznaje za ot, takie spory w rodzinie. Sam się często spieram ze swoimi dziećmi, dodaje. Czy to znaczy, że premier polskiego rządu dopuszcza mowę homofobiczną w przestrzeni publicznej?

Brednie bohatera naszej walki o niepodległość, który niepotrzebnie zlazł z pomnika, popłynęły w poniedziałek z ekranów i portali. Czy nie wzmocnią homofobicznej choroby? Nie odetniemy się od nich, nie uznamy ich za pleplanie?

Reklama
Reklama

W przeciwieństwie do Pacewicza, ja pozostaję spokojny. Jestem przekonany, że już "Gazeta" zajmie się tym, by do niczego podobnego nie doszło.

Bohater walki o wolność, legenda "Solidarności", autorytet moralny Polaków - tych słów o Lechu Wałęsie w środowiskach salonowo- lewicowych już chyba nie usłyszymy. Wystarczyła jedna - w całym morzu głupich, bulwersujących i obcesowych wypowiedzi - wypowiedź Lecha Wałęsy, aby ten hołubiony wcześniej "bohater" został uznany przez siły postępu za "dziadka, który coś tam sobie plepla podczas rodzinnego obiadku" - jak napisał Piotr Pacewicz we wczorajszej "Gazecie Wyborczej". Pacewicz początkowo - z nawyku zapewne - zbagatelizował ten głupi wyskok byłego prezydenta. Ale szybko zrozumiał, że homofobia to zbyt poważny problem, aby przejść nad nim do porządku dzielnego. O tak.

Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Czasy oburzingu. Keira Knightley słusznie się wypisała
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Zapłaćcie pierwszym damom, a także drugim i trzecim!
Publicystyka
Jan Zielonka: Choroba suwerennizmu
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Lawina ruszyła, to nie koniec wojen
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Długi cień Władimira Putina nad Białym Domem
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama