Niezmiennie zagadkowe pozostaje dla mnie relatywnie wysokie (sięgające nawet 5%) poparcie dla Solidarnej Polski. Wysokie, bo wydawałoby się, że nikt, kto choćby pobieżnie śledzi poczynania (czytaj: kompromitacje) tej partii nie może brać jej na poważnie (chyba że politycy SP mają wyjątkowo duże rodziny). Problem ten świetnie ilustruje dzisiejsza inicjatywa partii.
Wszystko zaczęło się od słusznego pomysłu: wniosku o zaprzestania używania przez policję równie popularnych co wadliwych radarów Iskra-1 (tzw. suszarek). Pomysł więc dobry, ale wykonanie... no właśnie.
Obwieszczając inicjatywę rzecznik partii Patryk Jaki opublikował następujący wpis na Twitterze:
Dzis zarzadalismy wycofania z utrzytku fotoradarow typu Iskra 1,ktore mierzą prędkość "na oko"
Następnie, po sugestiach zajrzenia do słownika pan rzecznik poprawił się. No, prawie. Okazuje się bowiem, że polityk nie do końca wie, o czym mówi.