Reklama

Przez biust do bezpieczeństwa, czyli nowatorska metoda edukacji kierowców

Zwolnij, bo cycki - tak internauci ochrzcili nową akcję edukacyjną

Aktualizacja: 11.12.2013 13:08 Publikacja: 11.12.2013 12:07

Przez biust do bezpieczeństwa, czyli nowatorska metoda edukacji kierowców

Foto: YouTube

Tyle mówi się o tym, by państwo było ludziom bardziej przyjazne. Tyle się mówi o tym, by w komunikacji z obywatelami porzuciło prawniczyznę i mówiło do nas zrozumiałym dla nas językiem. A kiedy państwo już to robi, wczuwa się w ducha czasu - mówiąc krótko: czai bazę -  spotyka je totalna krytyka. Pamiętacie komiks "Chopin. New Romantic" wydawany przez MSZ i okraszony różnymi "k..." i "cweloholokaustami"? Pozostał po nim tylko szalik.  A kampanię edukacyjną dla homoseksualistów "Seks w wielkim mieście", w której w łatwy i przystępny sposób, używając pełnego ekspresji i szczegółów języka i w zgodnie ze środowiskową terminologią,  państwo  pokazywało, jak uprawiać seks i zażywać narkotyki? Po tekście w naszej obskuranckiej "Rzepie", kampanii za 90 tys. złotych zaniechano. Teraz znów mamy do czynienia z podobną sytuacją. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozpoczęła bowiem jakiś czas temu kampanię edukującą kierowców. Forma jak najbardziej współczesna - komiksy, filmiki, obrazki. Oto jeden z nich:

Reklama
Reklama

 

Tym razem jednak oburzenie przyszło głównie ze stron postępu (choć prawdę mówiąc kampania nie podoba się właściwie nikomu), którą uderzył seksizm kampanii.

"Zwolnij bo cycki" czyli dyskryminacyjna kampania GDDKiA za równościowe pieniądze unijne. http://t.co/18ztxvU8tK

Reklama
Reklama

- czytamy na Twitterze. Zaś Hanna Gill-Piątek z "Krytyki Politycznej" ze zgrozą opowiada o swoich odkryciach w tej kampanii edukacyjnej.

Wchodzę na ich strony i czytam o polityce równościowej. Czytam o obowiązku walki ze stereotypami płciowymi i zwalczaniu dyskryminacji ze względu na płeć. O unikaniu podkreślania kulturowych ról kobiet i mężczyzn. A potem wracam do kampanii, którą za te fundusze zrobiła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) i nic już nie rozumiem. Bo ciągle widzę cycki, które ratują życie. Bez nich na pasach ani rusz.

A może po prostu kampania jest zła, bo jest prostacka i fatalnie wykonana? Tak czy inaczej, państwo znów się stara być na czasie. I znów ponosi porażkę.

Tyle mówi się o tym, by państwo było ludziom bardziej przyjazne. Tyle się mówi o tym, by w komunikacji z obywatelami porzuciło prawniczyznę i mówiło do nas zrozumiałym dla nas językiem. A kiedy państwo już to robi, wczuwa się w ducha czasu - mówiąc krótko: czai bazę -  spotyka je totalna krytyka. Pamiętacie komiks "Chopin. New Romantic" wydawany przez MSZ i okraszony różnymi "k..." i "cweloholokaustami"? Pozostał po nim tylko szalik.  A kampanię edukacyjną dla homoseksualistów "Seks w wielkim mieście", w której w łatwy i przystępny sposób, używając pełnego ekspresji i szczegółów języka i w zgodnie ze środowiskową terminologią,  państwo  pokazywało, jak uprawiać seks i zażywać narkotyki? Po tekście w naszej obskuranckiej "Rzepie", kampanii za 90 tys. złotych zaniechano. Teraz znów mamy do czynienia z podobną sytuacją. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozpoczęła bowiem jakiś czas temu kampanię edukującą kierowców. Forma jak najbardziej współczesna - komiksy, filmiki, obrazki. Oto jeden z nich:

Reklama
Publicystyka
Robert Gwiazdowski: Prezydent czy nieprezydent? Śmiech przez łzy
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Andrzej Duda mógł być polskim Juanem Carlosem
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Ultimatum Trumpa? Putin szybko nie zakończy wojny z Ukrainą
Publicystyka
Dziesięć lat od śmierci Jana Kulczyka. Jego osiągnieć nie powtórzył nikt
Publicystyka
Marek Cichocki: Najciemniejsze strony historii Polski
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama