Jeśli z telewizji nie znika zachrypły i wzburzony głos Jerzego Owsiaka, Twitter ćwierka jeszcze piskliwszym tonem, a w przestrzeni publicznej kwitną oskarżenia o nienawiść, zawiść i ideologizację, to jest to niechybny znak, że znów przyszła do nas nasza ulubiona pora roku. Pora budujących i konstruktywnych kłótni o Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. W przeciwieństwie do danych nam przez Boga pór roku, których nie możemy zmienić (no, ewentualnie poprzez większą emisję gazów cieplarnianych, choć to nie do końca jasne), ta jest w całości dziełem ludzi.
Jak skromnie przyznaje komentator "Faktu" (i częsty gość naszych łam) Łukasz Warzecha na blogu w portalu Salon 24, to on - i jego organiczna praca - stoi za tą nową, świecką tradycją
Pierwszy raz o wątpliwościach wokół WOŚP pisałem wiele lat temu. Dziś stwierdzam, że ta organiczna praca dała efekty. System nieco się rozszczelnił, sposobem działania WOŚP i przyległych firm (Złoty Melon i Mrówka Cała) zainteresowały się media także spoza konserwatywnego kręgu. Tę zmianę musi odczuwać także sam Owsiak i takie jest zapewne źródło jego coraz bardziej nerwowych i chamskich reakcji.
- gratuluje sobie publicysta. Podsumowuje jednocześnie główne wyniki zainspirowanej przez siebie pracy, a więc zarzuty dotyczące Owsiaka oraz WOŚP
Pierwszy wątek to ten polityczno-ideowy. Mówiąc w ogromnym skrócie – Owsiak jest sojusznikiem szeroko pojętego establishmentu III RP i w zamian za zajmowanie w kluczowych sytuacjach zdecydowanego stanowiska w kwestiach ściśle politycznych, cieszy się jego nieustającą protekcją i ochroną.