Zbiór konformistycznych jurorów zdecydował się ośmieszyć i poniżyć Polaków wysyłając na Eurowizję 2014 prymitywną szmirę. Hybrydę rzekomo słowiańską i folklorystyczną.
Z góry zaznaczam, że w moim przypadku odpada podejrzenie, iż jako kobieta tępię zazdrośnie estetykę biustów obnażanych w wyróżnionym klipie. Uważam, że piękno całej piosenkarki, łącznie z piersiami, jest warunkiem koniecznym. Piosenkarki brzydkie, o tzw. oryginalnej urodzie, działają mi na nerwy.
Nie wierzę jednak zupełnie w pozytywną ocenę ani zawodowego muzyka, ani kulturoznawcy prostackiej chały pod tytułem „My Słowianie". Jury z TVP w zamian za miraż problematycznych laurów dopuściło w celu narodowej reprezentacji nacjonalistyczne pośmiewisko z Polek, nie mające wiele wspólnego z kulturą czegokolwiek i sugerowaną muzyką etniczną. Amatorszczyznę, promującą faszystowskie stereotypy o słowiańskich podludziach. Nie mieści się w głowie, że TVP odważyła się lansować na świecie ów straszliwy obciach jako artystyczny produkt narodowy. Warto poznać nazwiska osób odpowiedzialnych za ten precedens.
Wydźwięk omawianej szmiry ekspediowanej na scenę europejską sprowadza się do tego, że wódka i mowa ciała słowiańskich dziewczyn są ich specjalnością firmową. Jest to jawna, wcale nieśmieszna granda. W sumie, wybór TVP jest jeszcze jednym powodem, by dołączyć do apelu Tuska o niepłacenie abonamentu na tę spółkę.
Mamy więc oto oczekiwać, że widzowie krajów sąsiedzkich zechcą jednoczyć się we wspólnocie wódki i łatwych kobiet. Na co niechybnie zdają się liczyć autorzy tego hiciora dla tirówek. Czy do słowiańskiej jedności z Polkami w mowie obnażonego ciała przyłączą się Czeszki, Ukrainki, Serbki, Bułgarki i ich amatorzy? Zobaczymy.