Reklama
Rozwiń
Reklama

Międzyplanetarne mistrzostwa świata, czyli Blatter w kosmosie

Prezydent FIFA Sepp Blatter ma ambicje, które sięgają poza znany nam świat.

Publikacja: 12.06.2014 15:25

Josep Blatter

Josep Blatter

Foto: AFP

Oskarżenia o wielomilionową korupcję, o marnotrawstwo pieniędzy na masową skalę, o wymuszanie na państwach szkodliwych dla nich zmian prawa. A do tego zaczynający się właśnie gigantyczny Mundial, w kraju który kocha piłkę, lecz nienawidzi FIFA i na każdym kroku to manifestuje.  Postronny obserwator mógłby pomyśleć, że szef światowej piłkarskiej  ma dziś sporo zmartwień. Ale tak mógłby pomyśleć tylko ktoś, kto nie wie, jakim człowiekiem jest Sepp Blatter. A jest to człowiek będący żywą,  jaskrawą karykaturą skorumpowanego działacza piłkarskiego. Człowiek, który wszędobylską krytykę ma w głębokim poważaniu i który za pomocą pieniędzy FIFA sfinansował fabularny film o samym sobie, w którym rolę główną gra słynny aktor Tim Roth.

Dlatego ten były prezes Towarzystwa Przyjaciół do Pończoch nie przejmuje się zbytnio coraz poważniejszymi oskarżeniami o to, że Katar "kupił" sobie prawo do organizacji Mistrzostw Świata w 2022. Tych, którzy sugerują że coś takiego mogło mieć miejsce, nazwał po prostu rasistami. Bo czemu nie?

Znowu ktoś sieje zamęt przeciwko FIFA w związku z mundialem w Katarze. Niestety to wynik dyskryminacji i rasizmu i bardzo mnie to boli

- zadeklarował Szwajcar.

A skoro ten problem miał już z głowy, mógł zająć się poważniejszymi planami. Blatter to bowiem człowiek ambitny i innowacyjny, który zawsze myśli o przyszłości sportu. Dlatego kilka tygodni temu zaproponował, by powiększyć bramki piłkarskie. Jednak jego ambicje sięgają znacznie dalej. Tak daleko, że wykraczają poza naszą planetę.

Reklama
Reklama

Zastanawiamy się, czy pewnego dnia nasz sport będzie uprawiany na innej planecie? Dlaczego nie? Będziemy mieć wtedy nie tylko Mundial, ale i rozgrywki międzyplanetarne. Dlaczego nie?

- wypalił bez cienia żartu podczas kongresu FIFA w Sao Paulo. I kto wie, czy mu się ten plan nie powiedzie. Co więcej, są szanse, że to właśnie Blatter będzie pierwszym zawodnikiem reprezentacji Marsa czy Jowisza. Dawno przecież już stracił kontakt z Ziemią.

Oskarżenia o wielomilionową korupcję, o marnotrawstwo pieniędzy na masową skalę, o wymuszanie na państwach szkodliwych dla nich zmian prawa. A do tego zaczynający się właśnie gigantyczny Mundial, w kraju który kocha piłkę, lecz nienawidzi FIFA i na każdym kroku to manifestuje.  Postronny obserwator mógłby pomyśleć, że szef światowej piłkarskiej  ma dziś sporo zmartwień. Ale tak mógłby pomyśleć tylko ktoś, kto nie wie, jakim człowiekiem jest Sepp Blatter. A jest to człowiek będący żywą,  jaskrawą karykaturą skorumpowanego działacza piłkarskiego. Człowiek, który wszędobylską krytykę ma w głębokim poważaniu i który za pomocą pieniędzy FIFA sfinansował fabularny film o samym sobie, w którym rolę główną gra słynny aktor Tim Roth.

Reklama
Publicystyka
Stanisław Jędrzejewski: Media publiczne potrzebują nowego ładu
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Projekt ustawy o mediach publicznych na gruzach systemu
Publicystyka
Marek Cichocki: Czy Niemcom w ogóle można ufać?
Publicystyka
Estera Flieger: Konkurs na prezesa IPN wygrał Karol Polejowski, ale to i tak bez znaczenia
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Historyczna przegrana Unii Europejskiej
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama