W zamierzchłych, "ciemnych" czasach średniowiecza koronacja nowego króla odbywała się zazwyczaj w niedzielę, zaś w poniedziałek nowy monarcha odbierał hołdy od swoich lenników. Obserwując komentarze w polskich mediach można śmiało powiedzieć, że zrobiliśmy bardzo znaczący postęp od tych ciemnogrodzkich czasów. Podczas gdy w przeszłych wiekach składanie hołdów trwało zaledwie jeden dzień, u nas trwa już ono czwartą kolejną dobę.
Tym razem nowo koronowanemu Prezydentowi Europy cześć oddała Madgalena Środa.
Pani profesor pisze w swoim środowym felietonie, że przykład "awansu" Tuska to jeden z niewielu przykładów kiedy polityk doczekał się... rozliczenia swojej pracy. Oczywiście, nie chodzi tu o "rozliczenie" w sensie kaczystowskim. Tusk został rozliczony, czyli wynagrodzony.
Cieszy mnie bardzo wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, bo to awans związany z konkretnymi umiejętnościami i wymiernymi politycznymi efektami jego pracy. Tusk dał się poznać w Europie jako polityk sprawny, rozważny, uczący się, umiejętnie manewrujący. Do tego nastawiony na samodoskonalenie ("I'll polish my English"). (...) Kariera Tuska w Europie powinna być dowodem na to, że i w polityce są jakiejś kryteria rzeczywistego sukcesu
- pisze Środa. I dowodzi: