Reklama
Rozwiń

Prawdziwy budżet, a seks symulacyjny

Jeśli tylko nadzieja nowego rządu Mateusz Morawiecki znajdzie paliwo na rozwój, a życie publiczne nie będzie wzburzane zbędnymi incydentami jak ten o seks w teatrze, to możemy ufnie patrzeć w przyszłość, którego nie zmącą straszenia o zagrożeniu demokracji.

Publikacja: 23.11.2015 07:39

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Mateusz Morawiecki, wicepremier w nowym rządzie, powiedział w rozmowie z Bogusławem Chrabotą i Pawłem Jabłońskim, szefami „Rzeczpospolitej”, że szukając paliwa na kolejną dekadę, powinniśmy zdecydowanie usprawnić instytucje. Tam może się kryć rezerwa poprawy konkurencyjności naszej gospodarki. To nas na pewno odróżnia od dojrzałych gospodarek zachodnich. Polskie instytucje są mniej „cyfrowe", bardziej zbiurokratyzowane, mniej sprzyjają biznesowi i są mniej proobywatelskie („Morawiecki: Ekonomia ma służyć obywatelom”).

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia