Reklama

Prawdziwy budżet, a seks symulacyjny

Jeśli tylko nadzieja nowego rządu Mateusz Morawiecki znajdzie paliwo na rozwój, a życie publiczne nie będzie wzburzane zbędnymi incydentami jak ten o seks w teatrze, to możemy ufnie patrzeć w przyszłość, którego nie zmącą straszenia o zagrożeniu demokracji.

Publikacja: 23.11.2015 07:39

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Mateusz Morawiecki, wicepremier w nowym rządzie, powiedział w rozmowie z Bogusławem Chrabotą i Pawłem Jabłońskim, szefami „Rzeczpospolitej”, że szukając paliwa na kolejną dekadę, powinniśmy zdecydowanie usprawnić instytucje. Tam może się kryć rezerwa poprawy konkurencyjności naszej gospodarki. To nas na pewno odróżnia od dojrzałych gospodarek zachodnich. Polskie instytucje są mniej „cyfrowe", bardziej zbiurokratyzowane, mniej sprzyjają biznesowi i są mniej proobywatelskie („Morawiecki: Ekonomia ma służyć obywatelom”).

 

Ja, MD - autor przeglądu, dorzucę do tego postulat zdziesiątkowania, jeśli nie likwidacji, biurokratycznych pasożytów wszelkiej maści, a zwłaszcza mundurowych, dybiących np. na mandacik i poprawienie statystyki, zamiast ścigania złodziei, prawdziwych piratów drogowych i bandytów.

 

Jak mowa o pieniądzach, to w „Dzienniku Gazeta Prawna” Ryszard Florek, prezes Fakro, postuluje wprowadzenie nowego 1-procentowego podatku od przychodu dużych firm, wymierzonego w praktyce zwłaszcza w firmy ze starej Unii, podatku, który przyniósłby nie tylko zastrzyk pieniędzy budżetowi ale poprawiał pozycję  mniejszych firm.

Reklama
Reklama

 

Ale ostanie dni to nie tylko pieniądze, to także wojna wokół Trybunału. „Gazeta Wyborcza” drukuje rozmowę z prof. Markiem Safjanem, w której był prezes Trybunału Konstytucyjnego mówi m.in.:-„Gdyby uznać, że prezydent sam ocenia konstytucyjność ustaw - to miałby władzę absolutną”. 

 

No właśnie, to już moje słowa, a dokładniej śp. prof. Andrzeja Stelmachowskiego, że ten kto ma prawo ostatecznej interpretacji prawa de facto ma władzę. I choć ma sporo racji prof. Safian mówiąc, że „demokracja już dawno nie opiera się wyłącznie na rządach większości parlamentarnej”, nie zmienia to faktu, że demokracja to przede wszystkim rządy większości.

 

Prasa kolorowa skupia się na sądowych perypetiach byłego barona PSL Jana Burego.

Reklama
Reklama

 

- Prawie milion złotych, sztabkę złota i... kiełbasę. Jak twierdzą śledczy, takie łapówki wziął były baron PSL z Podkarpacia. I choć Jan Bury (52 l.) usłyszał 6 zarzutów, za które grozi mu aż 12 lat więzienia, katowicki sąd w piątek po północy zwolnił do domu. - Jak to możliwe - pyta „Fakt”. – Sąd stwierdził, że materiał dowodowy jest tak mocny i kompletny, że Jan Bury nie da rady w tej sprawie mataczyć – tak niespodziewane zwolnienie Burego tłumaczył pismu prokurator Leszek Goławski, zaznaczając, że prokuratorzy dzisiaj złożą zażalenie. 

 

Poniedziałkowa prasa odnotowuje też gorący spór wokół  spektaklu„Śmierć i dziewczyna”, sztuki z (domniemanymi) elementami pornografii, której premiera odbyła się w sobotę we wrocławskim Teatrze Polskim. - Było bardzo gorąco - „Superexpress”, cytuje widzów, i sporo golizny, ale seks był symulacyjny...

Publicystyka
Juliusz Braun: Media publiczne raczej po staremu
Publicystyka
Roman Kuźniar: Strategia predatora, czyli jak USA zmieniają swoje podejście do wojny
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Nawrocki przegra z łańcuchem?
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nieoczekiwany sojusz prezydenta Nawrockiego i Konferencji Ambasadorów RP
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Jarosław Kaczyński chce przyszponcić z młodzieżą
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama