Na poczynania europejskich polityków w sprawie Polski składa się szereg okoliczności. Po pierwsze, najważniejszą motywacją do działania zawsze są realne interesy stojące za górnolotną ideologią, którą politycy posługują się w swoich wypowiedziach publicznych. Europejscy dygnitarze, a w szczególności Martin Schulz, pragną zbić na ostrej krytyce Polski kapitał polityczny, aby zyskać popularność i wzmocnić swoją pozycję w polityce krajowej, gdzie często są słabo rozpoznawalni. Chcą także zwiększyć swoje szanse na objęcie intratnych posad w brukselskiej administracji. Szczególnie atrakcyjnie wygląda stanowisko zajmowane obecnie przez Donalda Tuska, który jako Polak również obrywa rykoszetem dzięki krytyce wobec kraju, z którego pochodzi. Zapewne właśnie dlatego, że był tego świadomy, zareagował szybko, sprzeciwiając się debatowaniu na temat sprawy polskiej.