Rzeczpospolita: Komisja Europejska nigdy dotąd nie wszczynała procedury z art. 7 o trwałe naruszenie zasad praworządności. Udało się tego uniknąć nawet przywódcom mocno krytykowanym przez Brukselę, np. Viktorowi Orbánowi. Czy to nie dowód porażki polskiego rządu w ostatnich dwóch latach?
Konrad Szymański: Pilnujemy, by sprawa nie wpływała na inne procesy polityczne. Proszę zauważyć, że na przykład w sprawie brexitu osiągnęliśmy pełną ochronę polskich interesów, dzięki zachowaniu unijnej jedności w tej sprawie. Takich konstruktywnych przykładów współpracy europejskiej tego rządu jest więcej. Porażką byłoby załamanie relacji na linii Warszawa–Bruksela. Udaje nam się tego uniknąć, ponieważ obie strony rozumieją wagę tej sprawy. Nie dopuścimy do tego także w przyszłości. Jesteśmy sobie wzajemnie potrzebni i wszyscy to wiedzą.