[b]Rz: W stolicy pojawiły się billboardy reklamujące preparat Domestos jako zabijający wirusy, w tym także wirusy świńskiej grypy. Lekarze są oburzeni. Czy to jest reklama, która wykorzystuje naiwność i strach ludzi?[/b]
Szymon Gutkowski: Firmy szukają różnych sposobów na to, żeby zachęcić, i niestety czasami dochodzą do granicy manipulacji. Reklama Domestosa jest tak absurdalna, że aż śmieszna. Nie należy myśleć o niej serio. Ja odebrałem ją jako dowcip. Pewnie Domestos mógłby usuwać wirusa świńskiej grypy, ale nie tam, gdzie moglibyśmy się nim zarazić. Poza tym trudno jest sobie wyobrazić, że ludzie nie wiedzą, do czego ten preparat służy.
[b]Czy reklamy wprowadzają ludzi w błąd?[/b]
W tym, co mówią reklamodawcy i agencje reklamowe, jest zawsze ziarno prawdy, ale często po prostu nadmuchane. Z ziarenka maku robi się wielkie ziarno dyni. Trudno jest wyobrazić sobie na przykład, żeby jogurty tak mocno jak leki wzmacniały kości, ale gdyby tam nie było niczego, co ma na nie pozytywny wpływ, to prawdopodobnie taka reklama nigdy by nie powstała. Nawet jeśli jest to mały wpływ na kości, to jakiś być musi. Reklama, podobnie jak człowiek, może kłamać, ale to się po prostu nie opłaca, bo naraża reklamującą się firmę na ataki ze strony UOKiK oraz formalnych lub nieformalnych grup konsumentów, na przykład na forach internetowych.
[b]Zdarzają się reklamy, które nas naprawdę wprowadzają w błąd?[/b]