[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2009/12/06/epidemiologiczny-hazard-wersja-rzadowa/" "target=_blank]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Rzecznik pani minister stanowczo temu zaprzeczył. Rzecz jest łatwa do zweryfikowania, bo Szwedzi twierdzą, że prośba padła nie tylko w rozmowie między ministrami, ale także w oficjalnym piśmie polskiego rządu do szwedzkiego.
Ten rząd jednak bardzo stanowczo zaprzeczał także, jakoby ubiegał się w MFW o kredyt stabilizacyjny, jakoby obiecał wiceprezydentowi Bidenowi zwiększenie polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie, jakoby przygotował projekt przesunięcia części składki emerytalnej z OFE do ZUS, plany podniesienia podatków czy likwidacji konstytucyjnego progu oszczędnościowego.
Trzeba więc poważnie rozważyć możliwość, że Szwedzi nie kłamią. Jaki zresztą mieliby interes w kompromitowaniu polskiej minister? Pewnie nawet nie słyszeli o jej wielokrotnych zapewnieniach, że w przeciwieństwie do wszystkich innych państw Europy Polska szczepionek nie potrzebuje, zresztą są one nic niewarte i wręcz szkodliwe.
Być może ministerstwo przeraziła informacja o niedawnej śmierci zarażonego grypą lekarza. Bo jeśli nawet śmiać się ze skandynawskich pomysłów szczepień powszechnych (osobiście tu bym się z panią minister zgodził), to kompletny brak w Polsce szczepionki, nawet dla najbardziej narażonych, jest oczywistym przejawem rządowej nieodpowiedzialności. I tu absolutną rację ma rzecznik praw obywatelskich oskarżający minister Kopacz o karygodne narażenie zdrowia Polaków na epidemiologiczny hazard. „Szybujące" sondaże najwyraźniej pozbawiły rządzących nie tylko przyzwoitości, ale i rozumu.