Ale też by nie drażnili rodowitych mieszkańców swoimi odmiennymi zwyczajami. Dlatego postanowiono przygotować kodeks moskwianina.

– W naszym mieście obowiązują niepisane normy, których należy przestrzegać. Na przykład nie wolno zarzynać baranów na podwórku, smażyć szaszłyków na balkonie czy paradować po ulicach w narodowym stroju – mówił “Rossijskiej Gazietie” radny Michaił Sołomcew. – W najbliższym czasie te rekomendacje mogą być zawarte w kodeksie. Opracujemy je wspólnie z przedstawicielami różnych mniejszości narodowych. Moskwa jest miastem z wielowiekową rosyjską kulturą i tradycjami. Przyjezdni, którzy chcą się w tym miejscu zatrzymać na dłużej, muszą się z tym liczyć. I nie chodzi tu o ograniczanie niczyich praw – zastrzegał, mając zapewne na myśli gości z Kaukazu, bo szaszłyki z baraniny to przepis z ich kuchni.

Pomysł stworzenia kodeksu moskwianina zrodził się dwa lata temu. Urzędnicy mają nadzieję, że zalecenia pomogą zmienić postawy rdzennych mieszkańców Moskwy wobec imigrantów, którzy szukają w ich mieście pracy. Według badań opinii publicznej mieszkańcy rosyjskiej stolicy nie przepadają bowiem za przyjezdnymi, szczególnie tymi pochodzącymi z Kaukazu i państw Azji Środkowej.