Prezes zapowiedział, że musi odnowić "ten kraj, tę ziemię" (skromnie nie wspomniał o "obliczu"). Wygląda więc na to, że będziemy mieli rewolucję. Upadek komunizmu w porównaniu z tym, co szykuje PiS, to małe piwo. Na początek przed Trybunałem Stanu postawiony będzie premier, mimo, że przed trybunałem ludowym już stoi.Choć brzmiało to wszystko dramatycznie, to każde słowo prezesa jest odgrzewanym kotletem. Tym razem w sosie cierpiętniczym. Gdy szedł do władzy w 2005 roku, obiecywał to samo. Na szczęście niewiele spełnił.

Cieszymy się, że Siwiec pamięta słowa Jana Pawła II o potrzebie odnowienia "oblicza tej ziemi" i że cytuje je, tym razem (chyba) na trzeźwo. Dzieciom przypominamy, że to ten sam pan, który Polaka Papieża parodiował w sposób tak żenujący, że w każdym innym kraju nie miałby juz czego szukac w polityce. A u nas szuka, i podobno znajduje. Przy okazji, skoro jesteśmy już przy dzieciach, to chcemy je ze szczerego serca przeprosić, że takie gwiazdy PZPR jak Marek Siwiec, mają prawo uważać, że upadek komunizmu to było "małe piwo". Dla nich rzeczywiście niewiele sie zmieniło.?