Ten, kto instrumentalnie używa imienia, idei oraz spuścizny twórczej Zbigniewa Herberta do realizacji własnych celów politycznych, ten, moim zdaniem, dopuszcza się nadużycia, a przez to okazuje brak szacunku mojemu mężowi i jego twórczości. Przeciwko takiemu postępowaniu wyrażam mój zdecydowany sprzeciw – oświadczyła Katarzyna Herbert.
W niedzielę, w pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej, przy okazji inauguracji Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego Zbigniewa Herberta cytował Jarosław Kaczyński. Prezes PiS powiedział:
Zebraliśmy się tutaj ku pamięci prezydenta Rzeczypospolitej, jego małżonki, ale ku pamięciwszystkich, którzy przed rokiem odeszli od nas, tak niespodziewanie, tak nagle, tak gwałtownie. Można o nich powiedzieć, tak jak powiedział o innych wielki poeta: zostali zdradzeni o świcie.
Herbert za potępienie fraternizacji środowiska „GW” z Jaruzelskim i jego ekipą, został skutecznie zmarginalizowany. Żona poety sugerowała w żenującym wywiadzie Żakowskiego, że za polityczne wybory artysty odpowiadała depresja. Podczas kampanii prezydenckiej Katarzyna Herbert poparła Bronisława Komorowskiego. I tu jest pies pogrzebany.
Jak się okazuje, nieprzypadkowo w twórczości jednego z największych polskich poetów nie pojawiła się postać pani Cogito...