Jezus jest demokratą bardzo szczególnego rodzaju. Jest demokratą Prawdy, a ta jak wiemy demokracji nie podlega – pisze w swoim blogu Witold Gadowski. Prawdy nie da się ustalić przez głosowanie, nie podlega badaniom statystycznym. Prawda umyka przed sztuczkami public relations. Sama sytuacja sądu Piłata pokazuje strony prawdziwego sporu. Gdyby przyjąć nasze dzisiejsze miary, to musielibyśmy uznać, że Jezus przegrał referendum. Uwiedzeni pijarem faryzeuszy Żydzi uwolnili Barabasza. Czy przez to jednak wygrali z Prawdą? Jezus jest łagodny, ale nie jest to demokratyczna łagodność. W sprawach zasadniczych nie dopuszcza do głosowania. Wyrzuca przekupniów ze świątyni, sam, jako młody mężczyzna staje przeciwko uznanym autorytetom (...) Gdzie jest dziś Jezus? Komu umywa nogi? Co ma do powiedzenia naszym parlamentarzystom, autorytetom, celebrytom? Co ma do powiedzenia mnie i tobie? (...) Nie ma lepszych czy gorszych czasów, nie ma lepszych czy gorszych momentów, radość z przekonania o istnieniu Prawdy można i trzeba rozgłaszać. Jak daleko jestem od tej Prawdy? To właśnie Wielki Tydzień o tym mi mówi. (...) Im bardziej sprawy nie idą tak, jakbym chciał, tym mocniej przekonuje mnie Jezusowa Demokracja.