Hanna Gronkiewicz-Waltz o namiocie i świetlnym pomniku

Dawno Pierwsza Dama Warszawy nie gościła w mediach. Zaległości nadrobiła podczas rozmowy z Moniką Olejnik w Radiu Zet

Publikacja: 17.05.2011 14:01

Hanna Gronkiewicz-Waltz o namiocie i świetlnym pomniku

Foto: W Sieci Opinii

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz to jednak osoba, która ciężko zaskoczyć redaktor Olejnik. Do najtrudniejszych pytań o namiot na Krakowskim Przedmieściu i budowę pomnika Lecha Kaczyńskiego podchodzi na totalnym luzie:

Ja bym się tak strasznie nie przejmowałam takim namiotem, ponieważ ja widziałam takie namioty przed parlamentem westminsterskim, widziałam takie namioty w Australii przed parlamentem, jednym słowem, niektórzy tak po prostu protestują i myślę, że też nie można dać się tak zwariować, żeby tych, którzy inaczej myślą, bądź nawet nam się wydaje, że paranoicznie myślą, żeby jeśli działają w miarę jeszcze w granicach prawa, żeby tępić, tu jestem przeciwnikiem. Ja, jak było to zgromadzenie publiczne, niektórzy mieli do mnie pretensje 10 kwietnia. No, to jednak pewne zabezpieczenia żeśmy zrobili, zwłaszcza, że miało być tyle osób i tam można było swobodnie wyrażać, jak powiedziałam, opinie, był ten podest dla Jarosława Kaczyńskiego, bo takie miał oczekiwania.

A co z pomnikiem?

No, pomnik, badania są, będą w drugiej połowie maja, nie wiem, czy już się zaczęły, czy nie – bo to robi firma, która ma z nami kontrakt na podstawie przetargu.

O pomyśle upamiętniającego 96 ofiar tragedii "pomnika światła" Hanna Gronkiewicz-Waltz mówi:

To jest w ogóle taki pomysł, powiedziałabym trochę chyba autorzy sobie nie zdawali sprawy, gdzie był taki pierwszy pomnik. Taki pierwszy pomnik był, niestety, w latach 30. w Niemczech i to robił taki architekt nazistowski Sperl, który dla wrażenia właśnie emocjonalnie rozbił, to można w Wikipedii przeczytać, sobie tam wygooglować, przy jakiej to okazji było, więc myślę, że byłyby fatalne skojarzenia, ale on też jest trwałym zaburzeniem, tak jak rozmawiałam z konserwatorami, trwałym zaburzeniem widoku chociażby oświetlenia pałacu prezydenckiego, okolicznych kościołów?.

Jesteśmy pełni podziwu dla prezydent Warszawy. To się nazywa bezstresowe podejście do tematu. Totalny luz, blues i orzeszki ziemne. Gdyby jeszcze z takim nastawieniem Hanna Gronkiewicz-Waltz podeszła do budowy drugiej linii metra oraz rozładowywania korków w Warszawie, przyznalibyśmy jej tytuł „Największego luzaka Platformy”.

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz to jednak osoba, która ciężko zaskoczyć redaktor Olejnik. Do najtrudniejszych pytań o namiot na Krakowskim Przedmieściu i budowę pomnika Lecha Kaczyńskiego podchodzi na totalnym luzie:

Ja bym się tak strasznie nie przejmowałam takim namiotem, ponieważ ja widziałam takie namioty przed parlamentem westminsterskim, widziałam takie namioty w Australii przed parlamentem, jednym słowem, niektórzy tak po prostu protestują i myślę, że też nie można dać się tak zwariować, żeby tych, którzy inaczej myślą, bądź nawet nam się wydaje, że paranoicznie myślą, żeby jeśli działają w miarę jeszcze w granicach prawa, żeby tępić, tu jestem przeciwnikiem. Ja, jak było to zgromadzenie publiczne, niektórzy mieli do mnie pretensje 10 kwietnia. No, to jednak pewne zabezpieczenia żeśmy zrobili, zwłaszcza, że miało być tyle osób i tam można było swobodnie wyrażać, jak powiedziałam, opinie, był ten podest dla Jarosława Kaczyńskiego, bo takie miał oczekiwania.

Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk nie ma racji. PiS nie chce resetu z Putinem
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Czy po awanturze Trump-Zełenski Polska jest bezpieczna?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dziwna kampania Hołowni dzieli Trzecią Drogę i wzmacnia Mentzena
Publicystyka
Marek Migalski: Zrozumieć Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Donald Trump i reszta świata, czyli biznesowy model polityczny
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”