Wątpliwości na temat tego, skąd szef Sojuszu będzie kandydował, pojawiły się po tym, jak Bartosz Arłukowicz dostał pierwsze miejsce na liście Platformy w rodzinnym mieście przewodniczącego SLD. Ta sytuacja dla szefa Sojuszu jest, delikatnie mówiąc, niekomfortowa. Ale start z warszawskich list, gdzie odbędzie się starcie tytanów Tuska i Kaczyńskiego, mógłby zakończyć się dla niego o wiele słabszym wynikiem - pisze dziennik.
SLD ma też tzw. celebrytów. Do Sejmu startować chce Alicja Tysiąc. Jest już podobno po wstępnych rozmowach z szefem SLD. Ma się po wyborach zajmować... kwestiami światopoglądowymi.
Na listach Sojuszu mają się też znaleźć Krystian Legierski i Robert Biedroń - znani działacze "Kampanii przeciwko Homofobii". Krótko mówiąc - SLD ruszy do wyborów pod tęczową flagą.