Czy wniosek Ryszarda Kalisza o postawieniu przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro w dłuższej perspektywie opłaci się działaczowi lewicy? Małgorzata Subotić pisze:
Kalisz jest lubiany. Od prawa do lewa. A właściwie był lubiany przez niemal wszystkich. Dopóki nie wystąpił z wnioskiem o Trybunał Stanu. Stawiam tezę, że od tego momentu zaczyna się nowa era w jego polityczno-medialnym życiorysie. Mniej „ujutna", posługując się słowem często używanym przez Jolantę Kwaśniewską, której chyba do dziś Kalisz jest wielkim admiratorem.
Od lojalnego dworzanina Aleksandra Kwaśniewskiego po politycznego autsajdera SLD. Jaka będzie przyszłość Kalisza?