Poinformował o tym Jacek Cichocki - minister w Kancelarii Premiera odpowiedzialny za służby specjalne. Bondaryk przedstawił na zamkniętym posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych wyjaśnienia w sprawie kupna w 2007 roku luksusowego samochodu za zaniżoną cenę od jego poprzedniego pracodawcy – Polskiej Telefonii Cyfrowej, operatora Ery GSM.

Cichocki powiedział, że ani obszerne wyjaśnienia samego Bondaryka, ani informacje od CBA nie podważyły zaufania premiera do szefa ABW. Minister dał do zrozumienia, że kończy to opisywaną w mediach "sprawę Bondaryka".

W całej sprawie chodzi o trzyletnie audi A6, którym Bondaryk jeździł pracując w PTC, a następnie kupił je jako szef ABW. "Gazeta Wyborcza" twierdziła, że zapłacił 67 tys. zł; według prokuratora cena mogła być zaniżona nawet o 90 tys. zł.

Ale premierowi to nie przeszkadza. Ten człowiek ma naprawdę wielkie serce dla przyjaciół.