Rok Komorowskiego oczami publicystów

Mija rok od objęcia prezydentury przez Bronisława Komorowskiego. Na jaką ocenę zasłużył w oczach publicystów?

Publikacja: 06.07.2011 09:15

Rok Komorowskiego oczami publicystów

Foto: W Sieci Opinii


Zdecydowanie nieudane zaplecze. Cały ten zespół doradców. Jego ministrowie szkodzili mu. Wikłali go w awantury, w które wplątany być nie musiał -

mówi redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” Paweł Lisicki. -

Wypowiedzi prof. Kuźniara o stosunkach z USA, o tym, że Polska zachowywała się jak jeleń... A to prof. Nałęcz, który po spotkaniu Kaczyńskiego z młodzieżą mówi o "pedofilii politycznej". Niepasujące do tego urzędu słowa.

A temperament prezydenta... Powiedzmy, że w ogóle się nie denerwuje. Pozwala mu to zresztą nie przejmować się gafami, które mu wytykano. Po każdej reagował tak, jakby to działo się poza nim. W dłuższej perspektywie to skuteczne, bo nic z tego wytykania nie wynika. Mimo to kancelaria nie powinna być przystanią dla naukowców znanych z ekstrawaganckich tez, niespełnionych publicystów albo ludzi mających już karierę za sobą. Miejscem, w którym odnajdują się ci, którym nie udało się zrobić kariery w PO.

Innego zdania jest  Jacek Żakowski, który komplementuje dwór prezydenta, a wpadki uważa za zabawne.


Pokazał styl prezydentury aktywnej i pragmatycznej. W sensie merytorycznym, a nie walki o władzę. Podniósł jakość debaty, np. na temat emerytur. Pokazał, że można skutecznie wpływać na realną politykę, nie wikłając się w bieżące awantury Bo on nie jest prezydentem PO, ale RP. Spójrzmy na jego zaplecze - tam są ludzie, którym daleko do Platformy. Poszedł tropem Wałęsy, który dbał o zachowanie w Pałacu równowagi politycznej

- podkreśla Żakowski. -

W okresie IV RP polska scena polityczna dramatycznie przesunęła się na prawo. Komorowski postawił na centrum, na ludzi polemizujących z tamtym okresem. Jego zaplecze - nie tylko UW, ale też Nałęcz, Łaszkiewicz, Kuźniar i inni - próbują przywrócić równowagę merytoryczną na polskiej scenie politycznej w miejsce dychotomii PO-PiS. (...) To przykre, że nie akcentuje ważnej roli lewicy. Tyle że ja bym to raczej traktował jako jego kolejną gafę i nie przywiązywałbym do tego nadmiernej wagi. Pamiętajmy, że jest to prezydentura wielu zabawnych gaf.

A jak Państwo oceniają rok prezydentury Bronisława Komorowskiego?

Zdecydowanie nieudane zaplecze. Cały ten zespół doradców. Jego ministrowie szkodzili mu. Wikłali go w awantury, w które wplątany być nie musiał -

mówi redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” Paweł Lisicki. -

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Publicystyka
Barbara Wołk: Nie można mówić o bezpieczeństwie, nie uwzględniając bezpieczeństwa żywnościowego
Publicystyka
Daria Chibner: Dofinansowanie czasopism jak za PiS. Nic się nie zmienia, nagrodzono swoich
Publicystyka
Jan Zielonka: Prezydent moich marzeń. Jak pogodzić realizm z idealizmem?
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Dlaczego Rafał Trzaskowski chce być dziś jak Donald Trump
Publicystyka
Bartosz Cichocki: Po likwidacji USAID podnieśmy na Ukrainie porzuconą przez Amerykanów pałeczkę