Co ma świadczyć o kompletnej deprecjacji tegoż orderu plus innych rodzimych odznaczeń, garściami przywieszanych łajzom (cwaniakom i lewakom). Tymczasem prawda jest taka, iż wszystkie odznaczenia ziemskiego padołu bardzo często trafiają pod złe adresy — nie ma na świecie takiego medalu, który nie został sprostytuowany po wielokroć. Nawet — wbrew swej nazwie — Legia Honorowa.

Gdy w zeszłym roku udzielałem „Rze­czypospolitej" wywiadu, redaktor Masłoń zapytał m.in. o moje fascynacje napoleońskie. Odpowiedź brzmiała: „ — Powiem przewrotnie: zbyt już dobrze znam Napoleona, więc przy całej mojej miłości do niego — gdyby dzisiaj chciał pan wynająć faceta do przyłożenia mu tak, jak jeszcze nigdy nikt mu nie przyłożył, nie znalazłby pan lepszego ode mnie kandydata. Zbyt dużo o nim wiem, tyle że nie chcę się dzielić tą wiedzą". Wśród wstydliwych grzeszków, o które mam do Cesarza pretensje, są i ordery, zwłaszcza stworzona przezeń Legia Honorowa.

Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl