Polskie wojsko jest w stanie zapaści

Bogdan Klich odszedł do rezerwy, ale potworny bałagan, niestety, w wojsku pozostał - o zapaści polskiej armii przeczytamy w tygodniku "Uważam Rze"

Publikacja: 08.08.2011 10:02

Polskie wojsko jest w stanie zapaści

Foto: W Sieci Opinii


Miało być dobrze, wyszło jak zwykle. W „Uważam Rze” o fatalnym stanie armii czytamy:


Dwa miesiące przed końcem kadencji Bogdan Klich podał się do dymisji. Powód? Obraz armii w raporcie komisji Jerzego Millera, która badała katastrofę smoleńską, okazał się druzgocący. Były szef MON mówi:

„Nie wiedziałem, że jest tak źle, nie byłem informowany”.

Czy na pewno? Media, ale też wojskowi i eksperci, głośno wskazywali na zaniedbania, bałagan, czy wręcz skandale w ministerstwie. Klich, zamiast słuchać, wolał atakować każdego, kto ośmielił się chociaż wspomnieć, że w jego resorcie dzieje się coś złego. (…) Ostatnie trzy i pół roku to okres ciągłej reorganizacji, restrukturyzacji i zmian w polskim wojsku.

– Często bardzo nieprzemyślanych i chaotycznych, prowadzących przede wszystkim do obniżenia zdolności obronnych państwa –

mówią oficerowie. Znaczy to tyle, że armia nie jest w stanie obronić granic własnego państwa, choć po to jest utrzymywana z pieniędzy podatników (przypomnijmy, że budżet MON to 1,95 proc. PKB, średnio ok. 25 mld zł rocznie).


Okazuje się, że z armii odchodzą najbardziej doświadczeni żołnierze.

Tak naprawdę nie wiadomo, ilu żołnierzy w danej chwili w niej służy – podkreśla Janusz Walczak, niezależny ekspert wojskowy. Są w wojsku trzy określenia odnośnie do liczebności. Pierwsze to liczebność etatowa, czyli informacja na temat tego, ile i dla jakich żołnierzy armia ma etaty. Liczebność nominalna – czyli ile pieniędzy dostaje dowódca na obsadzenie etatów, które ma. I liczebność rzeczywista, która pokazuje, ile de facto służy w niej żołnierzy – wylicza Walczak. (…) Co gorsza, odchodzą najbardziej doświadczeni żołnierze: komandosi z jednostek specjalnych, lotnicy, skoczkowie spadochronowi, saperzy. Są to najczęściej podoficerowie i szeregowi zawodowi z kilkunastoletnim stażem, po misjach bojowych m.in. w Iraku i Afganistanie. To jest sól polskiej armii, ich wyszkolenie i doświadczenie jest bezcenne – uważa Walczak. – Marnujemy ten potencjał i pieniądze, pozwalając im odejść. Ich miejsca zajmą młodzi, niedoświadczeni żołnierze, w których trzeba będzie sporo zainwestować, by osiągnęli poziom ich poprzedników.


Niestety, także wyszkolenie i zakup nowego sprzętu nie przedstawiają się różowo.


Polskie wojsko pilnie potrzebuje nowego sprzętu. Tymczasem przez ostatnie cztery lata nie kupiono prawie niczego. Do wyjątków można zaliczyć pięć śmigłowców Mi-17. Miały one być zakupione w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej i „pakietu afgańskiego”. Ale ta bardzo szybka procedura ciągnęła się kilkanaście miesięcy. W trakcie negocjacji zmieniano zasady i do dziś nie wiadomo, ile kosztowały kupione w Rosji śmigłowce. Na tych samych zasadach podpisano umowę na dostawę dwóch zestawów samolotów bezzałogowych Aerostar z izraelską firmą Aeronautics Defense System. Ale jak ujawniła niedawno „Rzeczpospolita”, kontrakt może zostać zerwany, bo producent aerostarów nie dotrzymał terminów dostaw sprzętu. Zestaw samolotów bezzałogowych średniego zasięgu miał trafić do naszych żołnierzy w Afganistanie we wrześniu 2010 r. (drugi miał w kraju służyć do szkolenia). Do dziś ich nie ma. Na konto „sukcesów” zakupowych resortu obrony można jeszcze zapisać średnie samoloty transportowe Bryza i Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy Marynarki Wojennej. Jak mówią wojskowi, oba te nabytki przydadzą się armii „jak psu na budę”, choć kosztowały ponad miliard złotych.

Więcej o stanie polskiej armii przeczytacie Państwo w tygodniku "Uważam Rze".

Miało być dobrze, wyszło jak zwykle. W „Uważam Rze” o fatalnym stanie armii czytamy:

Dwa miesiące przed końcem kadencji Bogdan Klich podał się do dymisji. Powód? Obraz armii w raporcie komisji Jerzego Millera, która badała katastrofę smoleńską, okazał się druzgocący. Były szef MON mówi:

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji