Polityk SLD grzmiał na konferencji:
Czy widzicie, jak PiS drwi sobie z naszego państwa? (...) PiS idzie do parlamentu nie po to, żeby coś zmieniać, ale żeby niszczyć, niszczyć ludzi. Czy możemy pozwolić, żeby ten stan szczucia na siebie różnych ludzi się powtórzył? To nie jest kwestia polityczna. To nie jest kwestia kampanii. Ja proszę was wszystkich, zrozumcie. Tu chodzi o przyszłość demokratycznego państwa prawnego. Czy za czasów rządów Kaczyńskiego wszyscy obywatele byli równi? Czy lekarze ze szpitala na Wołoskiej atakowani przez CBA byli równi? Czy lekarze atakowani ze szpitala Szaserów byli równi? Czy to wszystko, co się działo, nie było straszeniem określonych grup i całego społeczeństwa?
Zbigniew Ziobro wykazał się w odpowiedzi stoickim spokojem:
Zapowiadaliśmy, że nie będzie nadobywateli, że nie będzie świętych krów i realizowaliśmy to. To budzi tak wielki strach w oczach ludzi zwłaszcza z SLD. Można powiedzieć, że to była cała epoka uwikłania Polski w korupcję, korupcja ścigała korupcję. Niemal wszyscy tzw. baronowie SLD, którzy kierowali strukturami w poszczególnych regionach kraju, otrzymali zarzuty kryminalne z różnych powodów i to nie tylko w okresie naszych rządów.
To najlepiej wskazuje upadek moralny, uwikłania aferalne, też korupcyjne części środowiska Sojuszu Lewicy Demokratycznej, więc zrozumiałe są ogromne emocje i chęć odwetu tych ludzi, ale Platforma Obywatelska trzeźwo oceniła, że komisja śledcza, która pracowała w Sejmie dowiodła, że my działaliśmy zgodnie z prawem.